Info
Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 28491.58 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.92 km/hWięcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień5 - 2
- 2024, Sierpień5 - 0
- 2024, Lipiec3 - 0
- 2024, Czerwiec2 - 0
- 2024, Maj3 - 0
- 2024, Kwiecień4 - 3
- 2024, Marzec3 - 0
- 2023, Wrzesień7 - 13
- 2023, Sierpień5 - 3
- 2023, Lipiec2 - 1
- 2023, Czerwiec4 - 0
- 2023, Maj5 - 1
- 2023, Kwiecień5 - 6
- 2023, Marzec2 - 3
- 2023, Luty3 - 6
- 2022, Październik2 - 0
- 2022, Wrzesień6 - 0
- 2022, Sierpień6 - 1
- 2022, Lipiec5 - 2
- 2022, Czerwiec7 - 8
- 2022, Maj2 - 5
- 2022, Kwiecień1 - 2
- 2022, Marzec1 - 7
- 2020, Grudzień6 - 28
- 2020, Listopad6 - 32
- 2020, Październik9 - 45
- 2020, Wrzesień7 - 22
- 2020, Sierpień9 - 30
- 2020, Lipiec14 - 53
- 2020, Czerwiec12 - 55
- 2020, Maj10 - 64
- 2020, Kwiecień12 - 85
- 2020, Marzec10 - 47
- 2020, Luty6 - 26
- 2020, Styczeń5 - 26
- 2019, Grudzień7 - 44
- 2019, Listopad6 - 26
- 2019, Październik12 - 40
- 2019, Wrzesień8 - 29
- 2019, Sierpień12 - 34
- 2019, Lipiec14 - 43
- 2019, Czerwiec15 - 49
- 2019, Maj15 - 52
- 2019, Kwiecień12 - 54
- 2019, Marzec6 - 31
- 2019, Luty10 - 43
- 2019, Styczeń8 - 40
- 2018, Grudzień6 - 20
- 2018, Listopad9 - 41
- 2018, Październik9 - 39
- 2018, Wrzesień16 - 84
- 2018, Sierpień19 - 77
- 2018, Lipiec13 - 59
- 2018, Czerwiec22 - 99
- 2018, Maj14 - 53
- 2018, Kwiecień19 - 63
- 2018, Marzec8 - 25
- 2018, Luty6 - 16
- 2018, Styczeń6 - 29
- 2017, Grudzień5 - 35
- 2017, Listopad18 - 95
- 2017, Październik21 - 110
- 2017, Wrzesień23 - 79
- 2017, Sierpień26 - 102
- 2017, Lipiec31 - 95
- 2017, Czerwiec22 - 63
- 2017, Maj22 - 66
- 2017, Kwiecień11 - 40
- 2017, Marzec13 - 51
- 2017, Luty6 - 25
- 2017, Styczeń9 - 34
- 2016, Grudzień1 - 3
- 2016, Październik2 - 3
- 2016, Wrzesień4 - 6
- 2016, Sierpień4 - 5
- 2016, Lipiec6 - 6
- 2016, Czerwiec10 - 7
- 2016, Maj9 - 1
- 2016, Kwiecień3 - 2
- 2016, Marzec4 - 1
- 2016, Luty2 - 1
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2016
Dystans całkowity: | 409.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 26:12 |
Średnia prędkość: | 15.61 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 68.17 km i 4h 22m |
Więcej statystyk |
- DST 105.19km
- Czas 07:25
- VAVG 14.18km/h
- Sprzęt Kross Lea F4
- Aktywność Jazda na rowerze
Wokół WPN
Czwartek, 28 lipca 2016 · dodano: 28.07.2016 | Komentarze 1
Ach... co to był za piękny rowerowy dzień! Uwielbiam to! Od jakiegoś czasu ja, Bożo i Janko planowaliśmy wspólną wycieczkę na 100 km celem osiągnięcia po raz pierwszy tak zacnego wyniku przez Szanowną Koleżankę :) No i co? Udało się! Wyjechaliśmy równo o godzinie 9:00 z Poznania w kierunku Lubonia, a następnie do Szreniawy, w której znajduje się Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego. Zanim do Szreniawy trafiliśmy nawigacja poprowadziła nas przez Wiry, słynące z dużej ilości osiedli.
Wiry (© anka88)
W Szreniawie za długo gościć nie mogliśmy (ze względu na czas), więc udaliśmy się jedynie na Wieżę Bierbaumów, z której rozpościerał się widok na okolicę.
Uwaga, uwaga, z peronu I nadjeżdżają... Janko, Bożo i Andzia (© anka88)
My przed Muzeum (© anka88)
Widok z Wieży (© anka88)
Znajdujemy się na wysokości 22 metrów (© anka88)
Następnym punktem wycieczki było Jezioro Góreckie, które wyglądało niczym jezioro szmaragdowe. Bardzo fajna ścieżka rowerowa oznakowana szlakiem czerwonym prowadziła wzdłuż brzegu jeziora aż do Wyspy Zamkowej z ruinami zamku Klaudyny Potockiej z Działyńskich.
Parę słów o Wyspie Zamkowej (© anka88)
Jezioro Góreckie (© anka88)
Na tle Zamku (© anka88)
Zameczek Klaudyny Potockiej (© anka88)
Kierując się szlakiem czerwonym wyjechaliśmy z lasu na pole, a tam? Naszym oczom ukazały się miliony słoneczników! Wow! To był widok zapierający dech w piersiach. Przyznam szczerze, że po raz pierwszy miałam przyjemność spotkać się z tak olbrzymim polem porośniętym żółtymi słonecznikami.
Coś pięknego (© anka88)
Dalej dojechaliśmy do miejscowości Będlewo i zatrzymaliśmy się chwilkę przed Pałacem, który pełni rolę ośrodka badawczo - konferencyjnego Instytutu Matematycznego PAN.
Pałacyk w Będlewie (© anka88)
Z Będlewa obraliśmy kierunek na Rogalin...
Pałac w Rogalinie (© anka88)
Kościół św. Marcelina w Rogalinie (© anka88)
W drodze do Borówca Janko nie mógł przeżyć, że wyprzedziła go kobieta na kolarzówie, więc zaczął ją gonić. Jak widać, dogonił :)
Ciśnij! (© anka88)
Drogi leśne niestety w większości wyglądały jak na zdjęciu. Niestety albo i stety, nawigacja w większości prowadziła nas przez las. Ja las uwielbiam, więc nie przeszkadzało mi to, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że jazda po takich kałużach może być męcząca.
Czasami była możliwość ominięcia kałuży, czasami nie (© anka88)
A na koniec takie oto arcydzieło w murze. Prosto z Daszewic :)
OSP DASZEWICE (© anka88)
Jestem zadowolona! Z Bożenki, bo dała radę przejechać 100 km. Z Janka, bo dzielnie nam towarzyszył. I z siebie, bo to kolejna setka w moim rowerowym dzienniku.
Bożo!
Jeszcze raz gratuluję! Cieszę się, że razem z Jankiem mogliśmy Tobie towarzyszyć w osiągnięciu celu. Brawo!
anka88
Wiry (© anka88)
W Szreniawie za długo gościć nie mogliśmy (ze względu na czas), więc udaliśmy się jedynie na Wieżę Bierbaumów, z której rozpościerał się widok na okolicę.
Uwaga, uwaga, z peronu I nadjeżdżają... Janko, Bożo i Andzia (© anka88)
My przed Muzeum (© anka88)
Widok z Wieży (© anka88)
Znajdujemy się na wysokości 22 metrów (© anka88)
Następnym punktem wycieczki było Jezioro Góreckie, które wyglądało niczym jezioro szmaragdowe. Bardzo fajna ścieżka rowerowa oznakowana szlakiem czerwonym prowadziła wzdłuż brzegu jeziora aż do Wyspy Zamkowej z ruinami zamku Klaudyny Potockiej z Działyńskich.
Parę słów o Wyspie Zamkowej (© anka88)
Jezioro Góreckie (© anka88)
Na tle Zamku (© anka88)
Zameczek Klaudyny Potockiej (© anka88)
Kierując się szlakiem czerwonym wyjechaliśmy z lasu na pole, a tam? Naszym oczom ukazały się miliony słoneczników! Wow! To był widok zapierający dech w piersiach. Przyznam szczerze, że po raz pierwszy miałam przyjemność spotkać się z tak olbrzymim polem porośniętym żółtymi słonecznikami.
Coś pięknego (© anka88)
Dalej dojechaliśmy do miejscowości Będlewo i zatrzymaliśmy się chwilkę przed Pałacem, który pełni rolę ośrodka badawczo - konferencyjnego Instytutu Matematycznego PAN.
Pałacyk w Będlewie (© anka88)
Z Będlewa obraliśmy kierunek na Rogalin...
Pałac w Rogalinie (© anka88)
Kościół św. Marcelina w Rogalinie (© anka88)
W drodze do Borówca Janko nie mógł przeżyć, że wyprzedziła go kobieta na kolarzówie, więc zaczął ją gonić. Jak widać, dogonił :)
Ciśnij! (© anka88)
Drogi leśne niestety w większości wyglądały jak na zdjęciu. Niestety albo i stety, nawigacja w większości prowadziła nas przez las. Ja las uwielbiam, więc nie przeszkadzało mi to, jednak zdaje sobie sprawę z tego, że jazda po takich kałużach może być męcząca.
Czasami była możliwość ominięcia kałuży, czasami nie (© anka88)
A na koniec takie oto arcydzieło w murze. Prosto z Daszewic :)
OSP DASZEWICE (© anka88)
Jestem zadowolona! Z Bożenki, bo dała radę przejechać 100 km. Z Janka, bo dzielnie nam towarzyszył. I z siebie, bo to kolejna setka w moim rowerowym dzienniku.
Bożo!
Jeszcze raz gratuluję! Cieszę się, że razem z Jankiem mogliśmy Tobie towarzyszyć w osiągnięciu celu. Brawo!
anka88
Kategoria SETUNIE :)
- DST 85.94km
- Czas 05:18
- VAVG 16.22km/h
- Sprzęt Kross Lea F4
- Aktywność Jazda na rowerze
Książ Wlkp., Dolsk i Szlak Dziesięciu Jezior
Poniedziałek, 25 lipca 2016 · dodano: 26.07.2016 | Komentarze 2
Zacznę od tego, że pomysł na ten wyjazd urodził się w mojej głowie popołudniu w niedzielę, ot tak na rowerowe spontaniczne rozpoczęcie urlopu :) Równo rok temu zapragnęłam zapoznać się ze szlakiem turystycznym "Podróże z Panem Tadeuszem" i już wtedy odwiedziłam takie miejscowości jak Śmiełów z pięknym pałacem, Żerków i Brzostków z klasycystycznym kościołem.
Więcej o szlaku pod poniższym linkiem:
http://podrozezpanemtadeuszem.pl/szlak-pana-tadeus...Więcej o szlaku pod poniższym linkiem:
W roku ubiegłym było tak...
Pałac w Śmiełowie (© anka88)
Kompleks rekreacyjny z basenami w Żerkowie (© anka88)
Kościół w Brzostkowie (© anka88)
W tym roku nastąpiła kontynuacja szlaku i udałam się najpierw do Książa Wielkopolskiego samochodem, a stamtąd, już rowerem, do Dolska. Przy samym wjeździe do Dolska znalazłam punkt widokowy (113,8 m n.p.m.) z którego rozpościerała się panorama miasta i okolicznych miejscowości.
Panorama z punktu widokowego (© anka88)
W oddali wzniesienia Pagórków Dolskich koło Ostrowieczna (© anka88)
Dalej dojechałam do rynku...
Rynek w Dolsku (© anka88)
A stamtąd obrałam czerwony szlak rowerowy o nazwie "Dziesięciu Jezior". Muszę przyznać, że szlak ten należy do bardzo urokliwych i atrakcyjnych przyrodniczo. Typowo wiejskie klimaty, sporo kościołów, jezior i najpiękniejszy moim zdaniem skansen filmowy Soplicowo w miejscowości Cichowo. Sama droga... hmm... może i do łatwy nie należała ze względu na mnogość podjazdów, ruchomych piasków i kamiennej drogi, jednak nie ma co narzekać, ponieważ dla takich widoków warto się poświęcić.
Jezioro Dolskie Wielkie (© anka88)
Urlopowicze :) (© anka88)
Plaża miejska nad Jeziorem Cichowo (© anka88)
Jezioro Zbięchy (© anka88)
Dwór Sopliców (© anka88)
Ja na pierwszym planie :) (© anka88)
Dalej zwierzyniec... (© anka88)
Uparty osioł :) (© anka88)
I odważny bociek (© anka88)
Na terenie "Soplicowa" można przejechać się kolejką parkową Grześ, której maksymalne obciążenie wynosi 1,5 tony (© anka88)
Takie widoki przeważały (© anka88)
To był bardzo miły dzionek. Nie naliczyłam po drodze wszystkich dziesięciu jezior, ale wierzę, że one wszystkie tam się znajdują.
Zachęcam do zwiedzenia tych stron :)
Jezioro Dolskie Wielkie (© anka88)
Urlopowicze :) (© anka88)
Plaża miejska nad Jeziorem Cichowo (© anka88)
Jezioro Zbięchy (© anka88)
Dwór Sopliców (© anka88)
Ja na pierwszym planie :) (© anka88)
Dalej zwierzyniec... (© anka88)
Uparty osioł :) (© anka88)
I odważny bociek (© anka88)
Na terenie "Soplicowa" można przejechać się kolejką parkową Grześ, której maksymalne obciążenie wynosi 1,5 tony (© anka88)
Takie widoki przeważały (© anka88)
To był bardzo miły dzionek. Nie naliczyłam po drodze wszystkich dziesięciu jezior, ale wierzę, że one wszystkie tam się znajdują.
Zachęcam do zwiedzenia tych stron :)
Kategoria 80-TKI
- DST 74.73km
- Czas 04:25
- VAVG 16.92km/h
- Sprzęt Kross Lea F4
- Aktywność Jazda na rowerze
Poznań i Koziegłowy w towarzystwie Grigora
Sobota, 23 lipca 2016 · dodano: 23.07.2016 | Komentarze 2
Propozycja jazdy na rowerze w towarzystwie Grigora pojawiła się już w czwartek, z tym że nasze plany opiewały o troszkę inną trasę. Niestety, jak to z pogodą bywa splatała nam drobnego figla i trzeba było plany zmienić. Spotkaliśmy się nad Jeziorem Swarzędzkim, skąd udaliśmy się na poznańską Maltę. A tam...? Tłumy ludzi biorących udział w czwartej edycji imprezy Enea Chellenge Poznań: Mistrzostwa Europy ETU 2016 na dystansie długim.
Jak się okazuje wcześniejsze edycje dawały uczestnikom możliwość sprawdzenia się na trasie 113 km, a w tym roku trasa została nazwana dystansem długim i obejmie odcinek 226 km! Jak Ci ludzie to zrobią? Nie mam zielonego pojęcia, ale już ich podziwiam! Każdy z zawodników do pokonania będzie miał 3,8 km pływania w jeziorze maltańskim, 180 km jazdy na rowerze oraz 42,2 km biegu! WoW! Trzymam za nich kciuki. W dniu dzisiejszym miały miejsce zawody na dystansie sprinterskim i olimpijskim odpowiednio z dystansami:
- Dystans sprinterski: 0,75 km pływania; 20 km jazdy na rowerze; 5 km biegu
- Dystans olimpijski: 1,5 km pływania; 40 km jazdy na rowerze; 10 km biegu
Popatrzeliśmy chwilkę na tych wyczynowców i pojechaliśmy dalej na Wartostradę, aż dobiliśmy do drogi prowadzącej do Koziegłów. W Koziegłowach same stragany, osiedla, blokowiska, no i na szczęście fajny punkt widokowy na Poznań, aaa... no i w Koziegłowach serwują bardzo dobrą pizzę :) Po tak dobrym jedzeniu droga powrotna nie była lekka, a przy tym zrobiło mi się ciut chłodno, więc Grigor zaproponował herbatkę, po czym odprowadził mnie do miejscowości Łowęcin.
Kaczuchy na Stawach Młyńskich (© anka88)
Enea Chellenge Poznań 2016 (© anka88)
Triathloniści w akcji (© anka88)
Paparazzi :) (© anka88)
Ania&Grigor na tle Poznańskiej Katedry (© anka88)
Widok na Poznań z Koziegłów (© anka88)
Słoneczka może i dzisiaj nie było, ale i tak to była bardzo fajna wycieczka. Pogoda bardzo dobra do jazdy, niekoniecznie do fotografowania punków widokowych :)
Grześ, dzięki za towarzystwo i zapoznanie mnie z nowymi szlakami, których wcześniej nie znałam :)
anka88
Kaczuchy na Stawach Młyńskich (© anka88)
Enea Chellenge Poznań 2016 (© anka88)
Triathloniści w akcji (© anka88)
Paparazzi :) (© anka88)
Ania&Grigor na tle Poznańskiej Katedry (© anka88)
Widok na Poznań z Koziegłów (© anka88)
Słoneczka może i dzisiaj nie było, ale i tak to była bardzo fajna wycieczka. Pogoda bardzo dobra do jazdy, niekoniecznie do fotografowania punków widokowych :)
Grześ, dzięki za towarzystwo i zapoznanie mnie z nowymi szlakami, których wcześniej nie znałam :)
anka88
Kategoria GRZEŚKOWE WYRYPY, 70-TKI
- DST 21.84km
- Czas 01:26
- VAVG 15.24km/h
- Sprzęt Kross Lea F4
- Aktywność Jazda na rowerze
W towarzystwie Klaudii do Jagodna
Piątek, 22 lipca 2016 · dodano: 22.07.2016 | Komentarze 0
Po pracy umówiłam się z Klaudią na krótką przejażdżkę do Jagodna w celu pokazania jej pięknej Doliny Cybiny :) To był strzał w dziesiątkę! Na jej twarzy pojawił się zachwyt. Klaudia po raz pierwszy wybrała się ze mną na rower, więc nie mogłam przesadzać z dystansem. Była to króciutka wycieczka, której celem było zapoznać ów dziewczynę z okolicą.
Ania&Klaudia na tle Doliny Cybiny (© anka88)
Widok na Dolinę Cybiny bez niewiast (© anka88)
Nieopodal znajduje się taka posesja. Niestety wstęp na nią zabroniony, a dodatkowo monitorowany. Nie mogłyśmy ryzykować (© anka88)
W drodze powrotnej koleżanka zrobiła jeszcze szybkie zakupy i obrałyśmy kierunek => dom. Klaudia podziękowała za miłą przejażdżkę oraz "krótki dystans", który pozwolił jej pokonać trasę :) Trzeba być wyrozumiałym i nie zniechęcać ludzi do roweru, a tym bardziej do siebie. Nie o to chodzi, żeby się zmuszać, więc Klaudia następnym razem jedziemy na rekord! 100 km w zasięgu naszych nóg :D (żarcik)
Widok na Iwno City z miejscowości Glinka Duchowna (© anka88)
Do następnego :)
anka88
Ania&Klaudia na tle Doliny Cybiny (© anka88)
Widok na Dolinę Cybiny bez niewiast (© anka88)
Nieopodal znajduje się taka posesja. Niestety wstęp na nią zabroniony, a dodatkowo monitorowany. Nie mogłyśmy ryzykować (© anka88)
W drodze powrotnej koleżanka zrobiła jeszcze szybkie zakupy i obrałyśmy kierunek => dom. Klaudia podziękowała za miłą przejażdżkę oraz "krótki dystans", który pozwolił jej pokonać trasę :) Trzeba być wyrozumiałym i nie zniechęcać ludzi do roweru, a tym bardziej do siebie. Nie o to chodzi, żeby się zmuszać, więc Klaudia następnym razem jedziemy na rekord! 100 km w zasięgu naszych nóg :D (żarcik)
Widok na Iwno City z miejscowości Glinka Duchowna (© anka88)
Do następnego :)
anka88
Kategoria 20-TKI
- DST 66.91km
- Czas 04:19
- VAVG 15.50km/h
- Sprzęt Kross Lea F4
- Aktywność Jazda na rowerze
W towarzystwie Państwa K. do Poznania
Sobota, 16 lipca 2016 · dodano: 16.07.2016 | Komentarze 0
Dzisiejsze kręcenie km odbyło się na zasadzie spontana. Wystarczył jeden sms z żartobliwym pytaniem... "A rowerem to dzisiaj do mnie przyjedziesz?" no i proszę... Długo nie musiałam czekać, a u moich drzwi pojawili się bardzo dobrzy kompani podróży prosto z Poznania: Bożko i Janko :) Najpierw szybka kawa, a potem ruszyliśmy w drogę.
Droga mi bardzo dobrze znana, moim towarzyszom niekoniecznie, dlatego nic nie stało na przeszkodzie, żeby ją im przedstawić. Wyjechaliśmy z Iwna równo o godz. 14:30 i pierwsze co udaliśmy się przez Libartowo, Klony i Kostrzyn Wlkp. w kierunku Siekierek, aż do miejscowości Gowarzewo, w której zrobiliśmy sobie pierwszą przerwę.
Pozwólcie, że Wam przedstawię... Bożko, Andzia i Janko (© anka88)
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej, mijając takie miejscowości jak Kruszewnia, Zalasewo, Kobylepole, aż dojechaliśmy nad Poznańską Maltę. Przyznam szczerze, że nie wiem jak to się stało, że tak szybko znaleźliśmy się w Poznaniu. Odniosłam wrażenie, że nasze gadulstwo (zwłaszcza moje i Bożeny) samo wykręcało te kilometry. No ale cóż... Lubimy ze sobą rozmawiać i dlatego tak fajne mi się jechało. W samym Poznaniu zahaczyliśmy jeszcze o Biedronkę i zaopatrzyliśmy się w drobne jedzonko, które skonsumowaliśmy na Plaży Miejskiej Szeląg. Potem odprowadziłam Szanownych Ziomków pod sam dom, no i smyknęła mi się mrożona kawka z pysznym sernikiem na zimno, oraz "napój przeciwzakwasowy", którego nazwy Wam nie zdradzę. W drodze powrotnej towarzyszył mi Janko do samego Swarzędza. Stamtąd wracałam już sama, aż o godz. 21:00 dobiłam do mety.
Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszej podróży...
W Kruszewni jest moda na kolor niebieski (© anka88)
Wjazd do Zalasewa obserwują leniwe Lamy (© anka88)
No i aż cztery bociany (© anka88)
A taki kolorowy przystanek można zobaczyć w miejscowości Borówki (© anka88)
Nowe Zoo (© anka88)
Dla zainteresowanych szlakiem fortecznym... Jaz na Cybinie (© anka88)
Anka&Bożko (© anka88)
Wake Park Malta (© anka88)
A to ja ze Stateczkiem Bajka w tle :) (© anka88)
I tak dobiegł końca kolejny lipcowy dzionek (© anka88)
Bardzo miła sobota, spędzona w gronie moich mordeczek, które serdecznie pozdrawiam :)))
Bożo, Janko! Do następnego! :)
anka88
Droga mi bardzo dobrze znana, moim towarzyszom niekoniecznie, dlatego nic nie stało na przeszkodzie, żeby ją im przedstawić. Wyjechaliśmy z Iwna równo o godz. 14:30 i pierwsze co udaliśmy się przez Libartowo, Klony i Kostrzyn Wlkp. w kierunku Siekierek, aż do miejscowości Gowarzewo, w której zrobiliśmy sobie pierwszą przerwę.
Pozwólcie, że Wam przedstawię... Bożko, Andzia i Janko (© anka88)
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej, mijając takie miejscowości jak Kruszewnia, Zalasewo, Kobylepole, aż dojechaliśmy nad Poznańską Maltę. Przyznam szczerze, że nie wiem jak to się stało, że tak szybko znaleźliśmy się w Poznaniu. Odniosłam wrażenie, że nasze gadulstwo (zwłaszcza moje i Bożeny) samo wykręcało te kilometry. No ale cóż... Lubimy ze sobą rozmawiać i dlatego tak fajne mi się jechało. W samym Poznaniu zahaczyliśmy jeszcze o Biedronkę i zaopatrzyliśmy się w drobne jedzonko, które skonsumowaliśmy na Plaży Miejskiej Szeląg. Potem odprowadziłam Szanownych Ziomków pod sam dom, no i smyknęła mi się mrożona kawka z pysznym sernikiem na zimno, oraz "napój przeciwzakwasowy", którego nazwy Wam nie zdradzę. W drodze powrotnej towarzyszył mi Janko do samego Swarzędza. Stamtąd wracałam już sama, aż o godz. 21:00 dobiłam do mety.
Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszej podróży...
W Kruszewni jest moda na kolor niebieski (© anka88)
Wjazd do Zalasewa obserwują leniwe Lamy (© anka88)
No i aż cztery bociany (© anka88)
A taki kolorowy przystanek można zobaczyć w miejscowości Borówki (© anka88)
Nowe Zoo (© anka88)
Dla zainteresowanych szlakiem fortecznym... Jaz na Cybinie (© anka88)
Anka&Bożko (© anka88)
Wake Park Malta (© anka88)
A to ja ze Stateczkiem Bajka w tle :) (© anka88)
I tak dobiegł końca kolejny lipcowy dzionek (© anka88)
Bardzo miła sobota, spędzona w gronie moich mordeczek, które serdecznie pozdrawiam :)))
Bożo, Janko! Do następnego! :)
anka88
Kategoria 60-TKI
- DST 54.42km
- Czas 03:19
- VAVG 16.41km/h
- Sprzęt Kross Lea F4
- Aktywność Jazda na rowerze
Śladami jezior
Niedziela, 10 lipca 2016 · dodano: 10.07.2016 | Komentarze 1
Ten wpis mogę śmiało określić mianem "reaktywacji", w rozumieniu wznowienia wspólnego kręcenia kilometrów z dobrze znanym niektórym z Was, Panem Grigorem. Minęły jakieś dwa lata odkąd po raz ostatni spotkaliśmy się na rowerze. Dzisiaj postanowiliśmy razem wybrać się w okolice trzech jezior. Byliśmy w Swarzędzu, nad Jeziorem Kowalskim oraz w miejscowości Góra.
Anka&Grigor nad Jeziorem Swarzędzkim (© anka88)
Widok na Jezioro Swarzędzkie z nowej miejscówki (© anka88)
Niezawodny Grigor wymyślił bardzo ciekawą trasę po miejscowościach które znałam ze słyszenia, ale niekoniecznie z widzenia :) Bo na przykład w miejscowości Uzarzewo, w której gościłam może trzy razy w życiu, kojarzyłam piękny drewniany kościół i nic poza tym. Dopiero w późniejszym okresie wyczytałam o znajdującym się tam Muzeum Przyrodniczo - Łowieckim, a dzisiaj już wiem gdzie ono się znajduje. Co prawda nie wchodziliśmy do środka, bo na to jeszcze przyjdzie czas, ale podjechaliśmy na ławeczkę przed samym wejściem.
Muzeum Przyrodniczo - Łowieckie w Uzarzewie (© anka88)
Dalej pojechaliśmy do miejscowości Barcinek, w której zrobiliśmy sobie przerwę na uzupełnienie węglowodanów. Potem udaliśmy się nad Jezioro Kowalskie. Bardzo piękne jezioro, z widokami cieszącymi oko, tylko szkoda, że takie zanieczyszczone...
Ania&Grigor na tle Jeziora Kowalskiego (© anka88)
Jezioro Kowalskie (© anka88)
Jezioro Kowalskie (© anka88)
W drodze powrotnej obraliśmy moją okolice, a mianowicie miejscowość Góra, z trzecim, w dniu dzisiejszym, jeziorem.
Jezioro w miejscowości Góra (© anka88)
To był bardzo przyjemny rowerowy dzień, w towarzystwie miłego kompana podróży, któremu z tego miejsca dziękuję za obecność.
anka88
Anka&Grigor nad Jeziorem Swarzędzkim (© anka88)
Widok na Jezioro Swarzędzkie z nowej miejscówki (© anka88)
Niezawodny Grigor wymyślił bardzo ciekawą trasę po miejscowościach które znałam ze słyszenia, ale niekoniecznie z widzenia :) Bo na przykład w miejscowości Uzarzewo, w której gościłam może trzy razy w życiu, kojarzyłam piękny drewniany kościół i nic poza tym. Dopiero w późniejszym okresie wyczytałam o znajdującym się tam Muzeum Przyrodniczo - Łowieckim, a dzisiaj już wiem gdzie ono się znajduje. Co prawda nie wchodziliśmy do środka, bo na to jeszcze przyjdzie czas, ale podjechaliśmy na ławeczkę przed samym wejściem.
Muzeum Przyrodniczo - Łowieckie w Uzarzewie (© anka88)
Dalej pojechaliśmy do miejscowości Barcinek, w której zrobiliśmy sobie przerwę na uzupełnienie węglowodanów. Potem udaliśmy się nad Jezioro Kowalskie. Bardzo piękne jezioro, z widokami cieszącymi oko, tylko szkoda, że takie zanieczyszczone...
Ania&Grigor na tle Jeziora Kowalskiego (© anka88)
Jezioro Kowalskie (© anka88)
Jezioro Kowalskie (© anka88)
W drodze powrotnej obraliśmy moją okolice, a mianowicie miejscowość Góra, z trzecim, w dniu dzisiejszym, jeziorem.
Jezioro w miejscowości Góra (© anka88)
To był bardzo przyjemny rowerowy dzień, w towarzystwie miłego kompana podróży, któremu z tego miejsca dziękuję za obecność.
anka88
Kategoria GRZEŚKOWE WYRYPY, 50-TKI