Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 27994.59 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.97 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2017

Dystans całkowity:246.11 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:15:30
Średnia prędkość:15.88 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:27.35 km i 1h 43m
Więcej statystyk

Nad Jezioro Kowalskie

Poniedziałek, 23 stycznia 2017 · dodano: 23.01.2017 | Komentarze 5

Piękna, słoneczna pogoda, na dworze temperaturka w plusie, więc wybieram się na rower :) Tym razem za cel obrałam Jezioro Kowalskie. I wszystko byłoby idealnie, wręcz doskonale, gdyby nie zaliczenie pierwszej gleby w tym roku, tej zimy, w tym miejscu. Tak szybko na ziemi jeszcze nigdy się nie znalazłam :/ Lód powalił mnie na całego, ale na szczęście obity mam tylko lewy pośladek, a ręce i nogi całkowicie sprawne :) Nad Kowalskim zrobiłam sobie krótką przerwę na łyk ciepłej herbaty, po czym przez Promno wróciłam do domu.


Chwila oddechu (© anka88)


Jezioro Kowalskie w pełnej "kraksie".. yyy... krasie :) (© anka88)


Pola w okolicy Promna wyglądają niczym Sahara, z tą tylko różnicą, że pokryte są śniegiem (© anka88)


Sarenki stale poszukują pożywienia (© anka88)


I jest ich coraz więcej (© anka88)


Widok na Iwno z okolic Buszkówca (© anka88)

To by było na tyle... Nie będę siedzieć za długo, bo mnie dupsko boli :/

Kategoria 40-TKI


Zimowe 50+

Niedziela, 22 stycznia 2017 · dodano: 22.01.2017 | Komentarze 6

Wyjeżdżając z domu nie spodziewałam się, że uda mi się przejechać 50 km... Najpierw pomęczyłam się troszkę w Parku krajobrazowym Promno. Piszę o zmęczeniu, ponieważ Promno znane jest z licznych podjazdów, górek mniejszych, większych, wąwozów i takich tam... Jednak nie mam tutaj na myśli nie wiadomo jak wielkiej udręki, bo z jazdy byłam bardzo zadowolona. Najbardziej cieszył mnie dźwięk chrupoczącego pod kołami śniegu, który niestety skutecznie straszył przechadzającą się przez las zwierzynkę. Bo tak się zdarzyło, że pojawiły się wpierw dwa daniele, a następnie sarenki, które dosłownie spierdzieliły przed obiektywem aparatu. Mówi się trudno, jeszcze nie raz będę na nie polowała. Po wyjeździe z Promna udałam się do Pobiedzisk, gdzie nad Jeziorem Biezdruchowskim napiłam się ciepłej herbatki, po czym pomknęłam do Lednogóry.


Zjazd wąwozem w PK Promno. Ktoś przetarł już ślad rowerem przede mną... (© anka88)


Widok z dołu (© anka88)


Przeprawa przez tą japę kosztowała mnie troszkę wysiłku. O mało co nie wpadłam do wody... (© anka88)


Rezerwat przyrody - Jezioro Drążynek (© anka88)


Dlaczego warto jeździć po lesie? Bo las jest piękny! (© anka88)


Jezioro Biezdruchowskie w Pobiedziskach (© anka88)


I walne zgromadzenie nad jeziorem :) (© anka88)

Wyjeżdżając z Pobiedzisk udałam się w kierunku miejscowości Węglewo, a następnie przez Węglewko polną drogą do Lednogóry. To co się działo na tym polu to była jakaś porażka! Błoto jakiego wcześniej nie spotkałam! Tak sobie upaćkałam rower, że aż wstyd było jechać dalej... Do tego buty i spodnie całe ochlapane.....cholerna odwilż! Na szczęście w domu jest pralka, wypierze jak trza :) 


Dojeżdżam do wioski wiatraków - Moraczewo (© anka88)


Jezioro Lednickie skute lodem (© anka88)


Jezioro Lednickie (© anka88)


Droga powrotna przebiegała przez Imielno... Na zdjęciu stary dwór (© anka88)

Po 3-godzinnym pedałowaniu wróciłam do domu zadowolona :) Z takich drobnych mankamentów to znowu zmarzły mi stopy, no i troszkę mi zeszło na czyszczeniu tego cholernego błota. A tak poza tym to jest dobrze :))

Kategoria 50-TKI


I ślisko i mokro...

Piątek, 20 stycznia 2017 · dodano: 20.01.2017 | Komentarze 4

Jak postanowiła, tak zrobiła czyli polazła znów na rower. Ostrzegana przed śliską i mokrą nawierzchnią wyruszyłam w stronę Środy Wlkp., do której nie dojechałam :) Wiecie jak to jest, drogę wyznacza się najlepiej w trakcie kręcenia, a niekiedy chęć poznania nowej ścieżki jest większa jak jazda do ustalonego celu. Tak też było dzisiaj w moim przypadku. Pokręciłam się troszkę po nieznanym.. polu... jednym, drugim i trzecim, aż nie zwątpiłam gdzie jestem :) Ostatecznie dojechałam do Gułtów, a stamtąd droga do domu była już mi dobrze znana.

A droga wyglądała tak...


Najgorszy odcinek mojego wyjazdu... Dupka raz w lewo, raz w prawo się kołysała, ale z siodełka nie spadła (© anka88)


Dalej było już ciut lepiej... Szadź nadal jest, ale zbliża się odwilż :/ (© anka88)


No i katorga... Droga Klony - Gułtowy... Cholerne auta chlapały mnie błockiem (© anka88)


Mieszalnia i suszarnia pasz w Drzązgowie (© anka88)


Kościółek w Gułtowach (© anka88)


No i zwierzynka już w okolicy Iwna (© anka88)

Pozdrowienia :)
Kategoria 20-TKI


Co tam mróz... gorsza była mgła :(

Wtorek, 17 stycznia 2017 · dodano: 17.01.2017 | Komentarze 2

Jak w tytule... Mróz mi dzisiaj tak nie doskwierał jak ta cholerna mgła, która pojawiła się zaraz po moim wyjeździe. Wyjazd typowo asfaltowy po Kostrzynie. Nic ciekawego po drodze się nie działo, dlatego też nie wstawię zdjęć, bo to co może i byłoby ciekawe to w takich warunkach okazało się niewidoczne. Eh... z drugiej strony lepsza mgła jak smog, no nie?
Kategoria 20-TKI


Okolica zimą

Poniedziałek, 16 stycznia 2017 · dodano: 16.01.2017 | Komentarze 5

Rano wstałam, zjadłam śniadanie i pomknęłam na rower w pięknej, zimowej scenerii. Kiedy wyjeżdżałam na termometrze było -1,5C, wracając temp. wzrosła do +0,5C, jednak mimo to delikatnie zmarzły mi palce u stóp. Ale nie ma to tamto... czas na rowerze spędziłam miło i przyjemnie, w blasku słońca i oślepiającego śniegu na drogach. Przejażdżka po okolicy przez miejscowości: Iwno - Wiktorowo - Sanniki - Wagowo - Kociałkowa Górka - Buszkówiec - Glinka Duchowna - Iwno.


Droga do Wiktorowa. Jazda po ubitym śniegu też może być przyjemna. (© anka88)


A tu już droga z Wiktorowa do Rujscy... (© anka88)


Lubię napawać wzrok nawet i takimi prostymi krajobrazami :) (© anka88)
Kategoria 20-TKI


Wokół komina

Piątek, 13 stycznia 2017 · dodano: 13.01.2017 | Komentarze 1

Krótka przejażdżka z serii wokół komina, czyli po okolicy :) Od rana miałam chęć jazdy na rowerze i liczyłam na ciut lepszą pogodę popołudniu. Niestety... słońce nie przebiło się, ale za to temperatura dodatnia i lekkie podmuchy wiatru pozwoliły mi zdecydować się na krótką przejażdżkę. Dzisiaj było troszkę adrenalinki, ponieważ wybrałam odcinek drogi polnej, która nie dosyć, że była cała oblodzona, to jeszcze było na niej sporo zmarzniętych kałuż oraz skwierczący śnieg. Może zbyt przyjemna jazda w takich warunkach nie była, ale za to świetny sprawdzian swoich umiejętności. Udało mi się, nie wywaliłam się i do domu wróciłam cała :)


Nie było łatwo pokonać taką drogę, ale jakoś dałam radę :) (© anka88)


Podobał mi się skwierczący pod kołami śnieg. Fajny dźwięk :) (© anka88)

I to by było na tyle :)


Zima jest piękna!

Niedziela, 8 stycznia 2017 · dodano: 08.01.2017 | Komentarze 4

Tej wycieczki miało dzisiaj nie być, bo miałam zrobić sobie przerwę od jeżdżenia. Ale przy tak pięknej pogodzie nie potrafiłabym wysiedzieć w domu, zatem zaraz po śniadaniu wybrałam się na rower. I wiecie co? To był strzał w dziesiątkę! Jazda pomimo temp. -4,3C nie sprawiała mi trudności, a wręcz przeciwnie. Tak fajnie mi się dzisiaj jechało w tym słońcu, że delikatne podmuchy wiatru były nieodczuwalne. Objechałam sobie najbliższą okolicę, dojeżdżając do miejscowości Nowa Górka, w której zrobiłam krótką przerwę na herbatę i czekoladę.


Kross Lea w zimowych barwach (© anka88)


Widok z Glinki Duchownej na Iwno (© anka88)


Zimowa ja :) (© anka88)


Zimno? Nieeee....


Łyk gorącej herbaty i troszkę czekolady - od razu lepiej! (© anka88)

W drodze powrotnej, dokładniej na terenie Obszaru Natura 2000 - Dolina Cybiny w miejscowości Glinka Duchowna, moim oczom ukazał się taki oto widok! Stado jeleni! Było ich chyba ok. 20. Gdy tylko mnie zobaczyły zaczęły pozować do zdjęć i zmierzały w tym samym kierunku co ja :) Coś pięknego! Byłam zachwycona! Popatrzcie na te cuda natury :)


Pierwsze zetknięcie z jeleniami (© anka88)


Ocho, ktoś nam robi zdjęcie :) (© anka88)


Ucieczka... (© anka88)


(© anka88)


(© anka88)


I te poroże... To są widoki! (© anka88)

Bardzo fajny i ciekawy wyjazd. A te atrakcje po drodze... Mmmm... To się nazywa mieć szczęście.

Pozdrowienia,

anka88
Kategoria 20-TKI


Uczestnicy

Po Puszczy Zielonka w mrozie

Sobota, 7 stycznia 2017 · dodano: 07.01.2017 | Komentarze 1

Kolejny dzień jazdy na rowerze w mrozie. No tak, tak, nie ma co się poddawać tylko trzeba iść w zaparte. Jazda w mrozie może być przyjemna, ale tylko wtedy, gdy przy boku ma się takiego bikera, jakim jest Grigor. Wiecie dlaczego? Bo po pierwsze Puszczę Zielonkę ma On w jednym paluszku, po drugie podczas jazdy umila czas rozmową, a po trzecie potrafi zadbać o kobietę. Wyjechaliśmy w południe i udaliśmy się w okolicę Dziewiczej Góry. Ja niestety nie znam zbyt dobrze Puszczy Zielonka, dlatego też na taką wyprawę wybrałam się z miłą chęcią. Warunki atmosferyczne nie były zbyt sprzyjające. Wczoraj, pomimo tego, że na dworze było -7,2C, to jechało się przyjemniej, bo nie było wiatru. Dzisiaj niby -4C, ale ten wiatr powodował to, że palce u stóp zamarzały, a ja po wczorajszej jeździe założyłam 3 pary skarpetek, które chyba bardziej mi zaszkodziły, jak pomogły, ponieważ krążenia w stopach nie miałam wcale. Jednak co... człowiek uczy się na błędach i następnym razem będę próbowała rozwiązać to inaczej :) 
Kilka zdjęć z dzisiejszego wyjazdu...


Prawdziwy kompan podróży :) (© anka88)


Po drodze mijaliśmy sporo pomników przyrody. To jeden z nich. (© anka88)


Zawsze zastanawiałam się w którym miejscu znajduje się ten Biały rower... Teraz już wiem, na skraju Puszczy Zielonka (© anka88)


Grzesiek mówi, że jest OK. No bo jest :) (© anka88)


W takim mrozie chwila przerwy na gorącą kawkę i herbatkę była wskazana (© anka88)


Nie, nie... herbatka nie była z prądem... To Wam się tylko tak wydaję, że za chwilę zaliczę glebę :) (© anka88)

Grzesiek, dziękuję Ci za towarzystwo i opiekę :) Jesteś kochany :**

A Wam życzę odwagi. Podejmujcie wyzwania. Jazda w mrozie świetnie się do tego nadaje :)

anka88


Uczestnicy

Pierwsza jazda w mrozie i śniegu :)

Piątek, 6 stycznia 2017 · dodano: 06.01.2017 | Komentarze 6

Co tu dużo pisać... Jestem szczęśliwa! Zadowolona sama z siebie, że wreszcie znalazłam odwagę, żeby spróbować jazdy na rowerze w mrozie i po śniegu. Udało się! Wielka w tym zasługa mojego dzisiejszego motywatora, Grześka. Gdyby nie On to pewnie sama bym nie przejechała tych 20 km w takich warunkach, bo ręce i stopy by mi odpadły. Dzięki dobrym radom tak doświadczonego rowerzysty przeżyłam, a i paluszki mam sprawne :) 
Pomysł  na trasę zrodził się w naszych głowach w dniu wczorajszym. Krótka piłka... Jedziesz albo nie? Oczywiście pojechałam z samej ciekawości. Wybraliśmy się do Lasu Czerniejewskiego nawiedzając Jezioro Baba, graniczące z nim Jezioro Cyganek oraz Jezioro Uli. Sama jazda w takich warunkach do łatwych nie należała ze względu na mało widoczny lód znajdujący się pod cienką co prawda, ale zawsze, warstewką śniegu. Trzeba było być bardzo ostrożnym, bo łatwo o zaliczenie upadku. Dodatkowym utrudnieniem był oczywiście 7- stopniowy mróz, który zmroził moje paluszki... Było troszkę bólu, ale nie ma co narzekać. Ręce i nogi mam całe, krążenie wróciło :)


Wolność jest w naturze! (© anka88)


Jezioro Uli w Jeziercach (© anka88)


Tylko WARIACI są coś warci! (© anka88)


W drodze powrotnej potrzebna była rozgrzewka... (© anka88)


Zwierzynka musi być... I to jaka, DOS ALBINOS we własnej osobie :) (© anka88)


Pogoda iście wymarzona. Ma się tego farta :) (© anka88)

Kolejny udany wyjazd, wyszliśmy z niego bez szwanku i to się liczy. Czasami trzeba ponieść jakieś ryzyko, żeby uświadomić sobie jak smakuje prawdziwe wariactwo :) Ja dziś je poczułam. Dziękuję Grześkowi za wsparcie, troskę i obecność. Było super!

anka88