Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 27994.59 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.97 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 30.57km
  • Teren 13.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 17.47km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem Osadnictwa Olęderskiego

Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 23.04.2016 | Komentarze 2

Dzisiaj krótko, jednak jak zwykle ciekawie z delikatną nutą dezorientacji w terenie :) Wyruszyłam równo w samo południe obierając kierunek ==> Nekla. Po drodze minęłam Siedlec, w którym znajduje się taki oto pałac będący własnością prywatną.


Pałac w Siedlcu (© anka88)

Dalej udałam się w kierunku miejscowości Antonin, gdzie powitały mnie dwa bociany oraz rowerzysta odpoczywający na mostku... Co prawda nie był to nie wiadomo jaki wielki akwen z mostkiem, no ale temu Panu widocznie wiele nie było trzeba :)


Bociany dwa :) (© anka88)


Odpocząć można w każdej scenerii :) (© anka88)

Dalsza moja droga stawała się coraz mnie pewna, ponieważ podążałam nią pierwszy raz... Była to głównie droga polna, która prowadziła prosto. Po drodze mijałam tylko ścięte drzewa, ule i wiatraki energetyczne.


Tutaj lepiej się nie zbliżać... (© anka88)


No i co? To gdzie dalej jechać...? (© anka88)

Na szczęście wyjechałam w miejscowości Nekla, a tam już rewiry są mi lepiej znane.


Kościół Św. Andrzeja w Nekli (© anka88)


Założenie parkowo-dworskie w Nekli (© anka88)

Dalsza droga prowadziła przez las. Las, las... moje ulubione miejsce, jednak tym razem to troszkę mi się w nim pobłądziło. Zaczęło się pięknie, droga prosta, po drodze spotkałam nawet kilku młodych rowerzystów (pewnie jakiś rajd rowerowy harcerzy).


Nieźle wyposażeni w bagaże (© anka88)

A dalej to już tak fajnie nie było. Dojechałam do skrzyżowania na którym można było jechać prosto, w prawo albo w lewo. Zjazd w prawo był mi znany, bo już nim jechałam. Droga na wprost to nadal jedna wielka niewiadoma, ponieważ jeszcze nią nie jechałam... jeszcze...
Wybrałam kierunek w lewo... Chyba ten odcinek nie był zbyt często uczęszczany, ponieważ ścieżki były zarośnięte, mało widoczne, no i troszkę odstraszające. Ale nic... sama taki kierunek wybrałam to trzeba było pedałować dalej... Ciśnienie narastało... Jakieś szmery bajery, poryte ślady na ścieżce, bagna... zwątpiłam. Na szczęście na drzewach był dobrze oznakowany szlak nr 12, który doprowadził mnie do miejscowości Rujsca, no i wydostałam się z lasu. Ufff... kamień z serca :)


Mój wybawca :) (© anka88)

Kategoria 30-TKI



Komentarze
anka88
| 18:36 środa, 4 maja 2016 | linkuj Będzie czas, żeby to nadrobić :)
rolnik90
| 09:40 czwartek, 28 kwietnia 2016 | linkuj Coś tego osadnictwa w tym wpisie mało...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!