Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 28491.58 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.92 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Uczestnicy

Września w towarzystwie Grześka i p. Krzysztofa

Sobota, 20 maja 2017 · dodano: 20.05.2017 | Komentarze 3

Po pracy spotkałam się z Grześkiem i p. Krzysztofem :) Za cel Grzesiek obrał miasto Września, które już dawno nie odwiedzałam (bynajmniej rowerem...). Spotkaliśmy się w Sokolnikach Gwiazdowskich koło południa, a następnie udaliśmy się na chwilkę do Iwna, żebym odziała się ciut cieplej. Rano, jadąc do pracy świeciło słońce i mogłam pozwolić sobie na jazdę w krótkim rękawku, a z powrotem niestety aura się zepsuła i trzeba było na dalszą drogę założyć długi rękaw. Eh ta pogoda... Zawsze płata figle :)


Zbliżają się moi towarzysze - p. Krzysztof i Grzesiek (© anka88)


Tak sobie jedziemy i rozmawiamy z p. Krzysztofem (© anka88)

Kierunek wrzesiński przepełniony był licznymi, zupełnie nowymi dla mnie drogami przez miejscowości, którymi nigdy wcześniej się nie poruszałam. Suma sumarum jechało nam się całkiem przyjemnie, bo z wiatrem w plecy. Dopiero koło miejscowości Gulczewko musieliśmy wrócić się do Marzenina, żeby krótkim odcinkiem leśnym przedostać się bliżej Wrześni. Wiało, oj wiało, ale Panowie osłonili mnie swoimi ramionami :) Zawsze mogę na nich liczyć! :)))


Dotarliśmy na Rynek Wrzesiński (© anka88)


My na Rynku Wrzesińskim (© anka88)


Na rynku ruszyły już tzw. ogródki letnie. Większym zainteresowaniem cieszyć się będą jak słonko przygrzeje :) (© anka88)


A to deptak we Wrześni (© anka88)

Drogę powrotną Panowie oddali w moje ręce i jak to ja... wyprowadziłam ich w pole :) Na szczęście udało się z tego pola wydostać i po dotarciu do miejscowości Opatówko już wiedziałam gdzie jestem :) No zdarza się każdemu, a jazda po nieznanym terenie budzi sporo ciekawości i mimo wszystko jest fajna. Nie ma co się denerwować, zawsze gdzieś się wyjedzie, więc wyjechaliśmy sobie koło Barczyzny, skąd obraliśmy kierunek na Nekielkę. Te rewiry znam już na pamięć, więc bez większych problemów dotarliśmy do domu.

Nie spodziewałam się takiego dystansu w dniu dzisiejszym. Sama jestem w szoku, ale to nie tylko zasługa moich nóg, ale także Grześka i Pana Krzysztofa. Gdyby nie oni pewnie nie wykręciłabym dzisiaj kolejnej stówki. A tak, to wykręciłam ją z wielką przyjemnością :) Dziękuję Wam Panowie raz jeszcze za wszystko :)

Do następnego :)



Komentarze
Trollking
| 20:51 niedziela, 21 maja 2017 | linkuj Wielkie gratki! :)

We Wrześni o dziwo nigdy nie byłem, bo jakoś mi nie po drodze, mimo że tak blisko. Do nadrobienia.

Ciekawe drepczące samochody mają na tym "deptaku" :)
19Piotras85
| 23:08 sobota, 20 maja 2017 | linkuj Tata Krzysztof
grigor86
| 21:03 sobota, 20 maja 2017 | linkuj :-)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!