Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 28491.58 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.92 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

GRZEŚKOWE WYRYPY

Dystans całkowity:18538.25 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1135:21
Średnia prędkość:16.30 km/h
Maksymalna prędkość:60.22 km/h
Liczba aktywności:419
Średnio na aktywność:44.24 km i 2h 42m
Więcej statystyk

Praca + Wierzonka

Wtorek, 17 października 2017 · dodano: 17.10.2017 | Komentarze 2

No i sobie wykrakałam... tak się cieszyłam, że rower po serwisie jest sprawny, aż tu nagle coś zaczęło strzelać. Na początku myślałam, że dźwięk ten tworzy niedokręcony pedał, jednak okazało się, że trzeba wymienić suport. Po pracy pojechałam do mojego znawcy i czarodzieja rowerowego Grześka, który obadał sprawę i wydał diagnozę. No cóż.. po przejechaniu tylu tysięcy kilometrów suport miał prawo się zużyć...


Uczestnicy

W barwach jesieni...

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 15.10.2017 | Komentarze 4

Wycieczkę zaplanowałam pod hasłem "w barwach jesieni", ponieważ akurat teraz las jest najpiękniejszy. Udałam się najpierw do PK Promno, w którym wyżyłam się na licznych górkach. Następnie szlakiem zielonym kierowałam się nad Jezioro Dębiniec, którego jednak nie odwiedziłam. Odbiłam delikatnie w nową ścieżkę, która doprowadziła mnie do miejscowości Promienko. Stamtąd przedostałam się do Promno - Stacja, a następnie na Borowo - Młyn, żeby odpocząć chwilkę nad Jeziorem Kowalskim. Nabrałam ochoty na jazdę singlem wzdłuż Kowalskiego. Będąc już w drodze do Kołaty odezwał się do mnie Grzesiek i tym samym dalszą część jazdy odbyłam w jego towarzystwie (no dobra, przyznam się... specjalnie jechałam w jego strony, żeby zaprosić go do wspólnej jazdy. Plan wypalił w 100%). Podjechaliśmy na skarpę nad Zalewem Kowalskim i spędziliśmy miłe chwile, po czym Grzesiek odprowadził mnie do Promna. Drogę powrotną wybrałam przez Kostrzyn, żeby zobaczyć efekty wylania nowego asfaltu na tym odcinku. Prace nabierają tempa i wygląda to naprawdę imponująco.




Droga do PK Promno w barwach jesieni (© anka88)


Las w jesiennej postaci - miliony liści na ścieżkach. To lubię :) (© anka88)


Jazda singlem wzdłuż Jeziora Kowalskiego do łatwych nie należy (© anka88)


Widok na piękną posiadłość ze skarpy nad Kowalskim (© anka88)


Mój dzielny towarzysz :* (© anka88)


Nowy asfalt na odcinku Promno - Kostrzyn (© anka88)


Zachód słońca nad Kostrzynem (© anka88)


Uczestnicy

Dolina Baryczy z Grześkiem i Piotrasem

Sobota, 14 października 2017 · dodano: 14.10.2017 | Komentarze 7

W dniu dzisiejszym wspólnie z Grześkiem i Piotrasem wybraliśmy się na zwiedzanie Doliny Baryczy – parku krajobrazowego znajdującego się na pograniczu województwa wielkopolskiego i dolnośląskiego. Na pomysł wpadł Piotr i z tego miejsca raz jeszcze dziękuję mu za inicjatywę. To był strzał w 10-tkę!
Równo o godz. 9:00 wystartowaliśmy z Milicza i od razu zmierzaliśmy w stronę Stawów Milickich. Fajnie było zobaczyć na żywo ostoję ptactwa wodnego i błotnego. Po drodze mijaliśmy sporo pięknych okazów wieloletnich dębów, niestety niektóre z nich ucierpiały podczas szalejącego wiatru lub burzy i stanowiły niełatwą przeszkodę w trakcie przejazdu. Trasa w większości przebiegała szlakiem czerwonym, który momentami wyciskał z nas siódme poty (przenoszenie rowerów nad lub pod powalonymi drzewami, podjazdy pod górki, podmokłe tereny, połamane gałęzie wrzynające się w szprychy i przerzutki oraz niespodzianki kryjące się pod grubą warstwą liści). Mimo to uważam, iż było to niesamowite doświadczenie, które na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Ścieżka rowerowa szlakiem kolei wąskotorowej, piękne aleje dębowe, kościół szachulcowy, tzw. jazy mające za zadanie utrzymanie odpowiedniego poziomu rzek, obserwowanie na żywo orła bielika i licznego ptactwa, ogromne okazy grzyba potocznie zwanego sową, a także Wzgórze Joanny – to niektóre z bogactw tego rejonu, dla których warto było tu przyjechać.


Powiat Milicki wita nas :) (© anka88)


Akwarium z rybami żyjącymi w Stawach Milickich oraz rowerowa stacja Dolnego Śląska - Milicz (© anka88)


Rzut okiem na mapę i ruszamy w drogę... (© anka88)


Pierwsza z atrakcji - zabytkowy drewniany wiatrak w Duchowie (© anka88)


Pierwsze stawy ukazują się naszym oczom (© anka88)


Grzesiek gimnastykuje się nad sowami :) (© anka88)


Piotras na tle najwyższej wieży obserwacyjnej nad stawem Grabownica (© anka88)


Widok z wieży (© anka88)


Kolejny staw, tutaj woda została już spuszczona i ptactwo miało gdzie żerować.. (© anka88)


A tak Panowie polowali na orła bielika :) (© anka88)


Jeden z okazów sporego dębu (© anka88)


Pokonywanie pierwszych przeszkód... (© anka88)


I kolejnych... (© anka88)


I kolejnych, kolejnych... (© anka88)


Zdrowe bydło i nawet wychowane, bo głośno się z nami przywitało :) (© anka88)


Trasa kolei wąskotorowej w Krośnicach (© anka88)


Pałac Krośnice (© anka88)


Jedna z wielu ścieżek na terenie parku krajobrazowego (© anka88)


Widok z wzniesienia (© anka88)


Tutaj Panowie również się wznosili... chcieli dorównać żyrafie :) (© anka88)


Grzesiek na tle Doliny Baryczy (© anka88)


Zamek myśliwski na Wzgórzu Joanny - niestety nie było nam dane wspiąć się na szczyt wieży :/ (© anka88)


Za to nam było dane brać udział w hardcorowym zjeździe po gałęziach i błocie (© anka88)


Jedna ze ścieżek rowerowego szlaku kolei wąskotorowej (© anka88)


Niczym bracia :) (© anka88)


Podstawa to radość z jazdy :) (© anka88)


Rynek w Miliczu (© anka88)


Kościół szachulcowy w Miliczu (© anka88)


Rzeka Barycz (© anka88)

To był bardzo udany dzień, a spora galeria zdjęć oznacza, że bardzo nam się podobało. Nie ma nic piękniejszego jak możliwość poznania nowych rewirów, obcowanie z przyrodą i gromadzenie kolejnych pięknych wspomnień.

Chłopaki, to wszystko dzięki Wam! Wielkie dzięki!

PS. Zapraszam Was również na relacje Grześka i Piotra z wyjazdu, które na pewno niebawem pojawią się na ich blogu.


Uczestnicy

Pobiedziska i Puszcza Zielonka z Grześkiem

Niedziela, 8 października 2017 · dodano: 08.10.2017 | Komentarze 8

Plan na dziś był prosty - spędzić czas na rowerze :). No to wyjechałam z domu i jako cel obrałam miejscowość Pobiedziska. Tam odpoczęłam chwilkę na rynku, po czym do dalszej jazdy zaprosiłam Grześka. Dziwne?! Ależ skąd... przecież Grzesiek to mój romantyczny rowerzysta :* (dlaczego takie określenie, o tym za chwilę). Spotkaliśmy się w okolicy Tuczna, z którego lasem przedostaliśmy się do Stęszewka. Tam chwila przerwy i miłosne porady? wierszyki? wyznania? :)). Okazało się bowiem, iż Grzesiek stał się posiadaczem książeczki "O miłości", w której znajdowały się ciekawe wpisy. Jeden z nich zaprezentuję w galerii. Po przeczytaniu kilku stron, w romantycznym klimacie ruszyliśmy w dalszą jazdę przez las Puszczy Zielonki. W ten sposób dojechaliśmy m.in. do Stęszewka, następnie odbiliśmy na Bednary i ponownie wjechaliśmy do lasu Traktem Bednarskim, obserwując po drodze przechadzające się stada danieli. Na żywo te zwierzaki robią wrażenie. Na zdjęciach widać, że pogoda dziś dopisywała. No i w sumie było ok, zaledwie dwa razy albo i trzy nad naszymi głowami zebrała się ciemna chmura, z której lunęło deszczykiem, po czym wyszło słońce. Było miło, było wesoło, było tak, jak być powinno.


Taką jesień lubię - kolorowe liście, słońce, błękitne niebo (© anka88)


Odpoczynek na rynku w Pobiedziskach (© anka88)


Przejazd skrótem Jerzyn - Wronczyn (© anka88)


No i jest - przepis na miłość :) I nie chodzi tutaj wcale o prezent, który trzeba podłączyć do prądu :)) (© anka88)


Były liczne kałuże, ale wszystkie udało się pokonać bez problemu (© anka88)


Jesteśmy na Trakcie Bednarskim (© anka88)


Tor wyścigowy w Bednarach (© anka88)


Jazda po lesie pomimo, że z przeszkodami, to zawsze jest bardzo przyjemna (© anka88)


Wczoraj czyściłam rower, dzisiaj znowu został obłocony (© anka88)

Kross został w Wierzonce, ponieważ potrzebuje serwisu. Wierzę, że uda się Grześkowi wyregulować co trzeba. Ja tymczasem skupię się na innych, domowych sprawach, co również przyniesie korzyść.


Uczestnicy

Terenowa niedziela w towarzystwie

Niedziela, 1 października 2017 · dodano: 01.10.2017 | Komentarze 1

Świetnie spędzona niedziela w gronie chłopaków: Grześka i Piotrasa. Póki pogoda dopisuje trzeba korzystać, a takie chwile beztroskie są bezcenne. Wykonaliśmy typowo terenową wycieczkę głównie w obrębie PK Promno. Momentami nie było lekko, ponieważ jest to dość wymagający teren, obfity w liczne podjazdy, zjazdy oraz ruchome piaski. Po odprowadzeniu Piotrasa do domu pomknęliśmy w swoje strony. Ja zaliczyłam jeszcze kółeczko wokół komina, ot tak, w celu zaspokojenia weekendowych potrzeb :).  


Grzesiek i Piotras na tle Jeziora Brzostek (© anka88)


Rezerwat przyrody - Jezioro Dębiniec (© anka88)


A na koniec dotarliśmy również nad Zalew Kowalski (© anka88)

Chłopaki,

jeszcze raz dzięki za miłe spotkanie i wspólne kręcenie!


Uczestnicy

A na zakończenie września...

Sobota, 30 września 2017 · dodano: 01.10.2017 | Komentarze 4

Miało być godne zakończenie miesiąca września, no to było :). Udało się wspólnie z moim najlepszym kompanem podróży - Grześkiem, pokonać najdłuższy dystans tego miesiąca. Cieszy również fakt, iż odkryliśmy nowe ścieżki. Trasa wymyślana była na bieżąco, a modyfikacje przyjmowane z entuzjazmem. Tym oto sposobem pokręciliśmy się troszkę po okolicy Środy Wlkp., zahaczając o Jarosławiec. Tam napotkaliśmy na stado żurawi.


Zdjęcia robione z ukrycia :) (© anka88)


Z Jarosławca do Środy Wlkp. prowadzi taka oto ścieżka rowerowa - brawo! (© anka88)

W Środzie objechaliśmy największe atrakcje miasteczka, począwszy od kolegiaty, poprzez cukrownie, wieżę ciśnień, rynek, stację kolei wąskotorowej i Jezioro Średzkie. Zazdroszczę Średzianom ścieżki rowerowej wokół jeziora. Naprawdę świetna sprawa! Gdybym mieszkała właśnie tam, to pewnie byłabym częstym bywalcem tego miejsca, ponieważ jest ono warte polecenia.


Grzesiek na tle Kolegiaty Średzkiej (© anka88)


Ania na tle Rynku Średzkiego (© anka88)


Grzesiek na tle Cukrowni (© anka88)


Ania nad Jeziorem Średzkim (© anka88)


My na stacji kolei wąskotorowej :)) (© anka88)

Po wyjeździe ze Środy pojechaliśmy w kierunku Giecza, gdzie Grzesiek odnalazł fajny punkt widokowy na okolice Dominowa. No cóż... najlepsze widoki są z balotów i to jeszcze położonych na terenie gospodarstwa :)).


Najwyższy punkt widokowy - można by rzec "sianowski" (© anka88)


Miejscowość Dzierżnica - z wiatrakiem koźlakiem z 1884 r. (© anka88)


Wszędobylskie pola i gospodarstwa (© anka88)

Dalej udaliśmy się do Nekli. Tam zasłużona przerwa i uzupełnianie węglowodanów. Potem przywitało nas Czerniejewo, no i nowe ścieżki w Goraninie (wieś w powiecie gnieźnieńskim).


Po drodze podziwiamy piękny okaz jelenia szlachetnego... (© anka88)


Pilnującego swoje łanie i młode cielaczki (© anka88)

Z Goranina wyjeżdżamy w Pierzyskach, skąd kierujemy się na Fałkowo. A potem...?! Potem to jeszcze zafundowaliśmy sobie odpoczynek nad Jeziorem Lednickim, no i poprzez Imielno, Kocanowo dojechaliśmy do Pobiedzisk. Stamtąd pozostało nam jeszcze kilka wspólnych kilometrów do Promna.


Ostrów Lednicki (© anka88)


Droga powrotna do domu z widokiem na obszar Doliny Cybiny 2000 (© anka88)

Wycieczka udała nam się w 100%. Pogoda dopisała, siły wystarczyły, kolejny miesiąc zakończony z uśmiechem na twarzy!


Uczestnicy

Praca + spotkanie z chłopakami

Środa, 27 września 2017 · dodano: 27.09.2017 | Komentarze 4

Dojazd do pracy, a po pracy spotkanie z chłopakami: Grześkiem i Piotrasem :). Wspólnie jako miejsce relaksu i pogawędki wybraliśmy Jezioro Kowalskie. Klimat super, no i czas spędzony bardzo miło. Dzięki chłopaki za fajne popołudnie :).


Przed wyjazdem Grzesiek sprawdzał Krossa i regulował przerzutki (© anka88)


Jezioro w Uzarzewie (© anka88)


Jezioro Kowalskie (© anka88)


Uczestnicy

Wspólne kręcenie po pracy z Grześkiem

Poniedziałek, 25 września 2017 · dodano: 25.09.2017 | Komentarze 4

Poniedziałek rozpoczął się dla mnie ciut wcześniej niż zazwyczaj, ponieważ w pracy miałam zjawić się na godz. 6:00. Plusem tego wydarzenia stało się to, że miałam dłuższy dzień i mogłam wykorzystać go na rowerze. Kiedy już ruszyłam otrzymałam telefon od Grześka i przy okazji zaproponowałam wspólne kręcenie po pracy. Podjechałam zatem do Bogucina, po czym udaliśmy się najpierw do Wierzonki. Przy okazji Grzesiek zamontował mi nowy błotnik, teraz mogę znowu śmigać po lesie i nie przejmować się mokrym tyłkiem :). Z Wierzonki pojechaliśmy w kierunku Uzarzewa, następnie drogą polną do Biskupic, gdzie odbiliśmy w kierunku Jankowa i miejscowości Góra. W Górze obydwoje pomknęliśmy w swoje strony.


Wariat drogowy (© anka88)


W miejscowości Góra natrafiliśmy na bacznych obserwatorów (© anka88)


Standardowe spojrzenie na jeziorko... (© anka88)


I tak sobie jechaliśmy w blasku zachodzącego słońca... (© anka88)

Poranne wstawanie może do łatwych nie należy, jednak jeśli mam w ciągu dnia dodatkowe dwie godzinki, które mogę jeszcze spędzić na rowerze, to jestem w stanie się poświęcić.

Grzesiek,

dziękuję Ci za towarzystwo, no i błotnik oczywiście :*

PS. Taką jesień lubię :))


Uczestnicy

Niedzielne spotkanie

Niedziela, 17 września 2017 · dodano: 17.09.2017 | Komentarze 3

Sobotni leń minął, więc pokręciliśmy się z Grześkiem po okolicy :). Wyruszyliśmy w kierunku Karłowic, skąd przedostaliśmy się polnymi ścieżkami do miejscowości Pruszewice. Spodobał mi się klimat tej wioski. Następnie udaliśmy się nad Jezioro Kołatkowsko - Stęszewskie i objechaliśmy je wzdłuż brzegu. Miejscami teren był wymagający, a my musieliśmy uważać, żeby nie zaliczyć kąpieli. Następnie w Dąbrówce Kościelnej spotkaliśmy się z Piotrasem i wspólnie pojeździliśmy po leśnych ścieżkach Puszczy Zielonki. Bardzo miła niedziela spędzona aktywnie.


Dwór w Karłowicach (© anka88)


Jezioro Kołatkowsko - Stęszewskie (© anka88)


Wreszcie dzień bez wiatru! :)) (© anka88)


Jazda szlakiem zielonym wzdłuż brzegu jeziora... (© anka88)


Uczestnicy

Sobotnie leniwe popołudnie

Sobota, 16 września 2017 · dodano: 17.09.2017 | Komentarze 1

W sobotę ogarnął nas leń straszliwy, który stał się powodem wyciśnięcia jedynie 30 km, ale dobre, że w ogóle wybraliśmy się na rower. Przejażdżka po leśnych duktach Puszczy Zielonki, a tam polowanie na gadzinkę...


Grzesiek poluje na zaskrońca (© anka88)

Zaskrońca z bliska zobaczyć można tutaj... Kliknij tu.