Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 28491.58 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.92 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Zima jest piękna!

Niedziela, 8 stycznia 2017 · dodano: 08.01.2017 | Komentarze 4

Tej wycieczki miało dzisiaj nie być, bo miałam zrobić sobie przerwę od jeżdżenia. Ale przy tak pięknej pogodzie nie potrafiłabym wysiedzieć w domu, zatem zaraz po śniadaniu wybrałam się na rower. I wiecie co? To był strzał w dziesiątkę! Jazda pomimo temp. -4,3C nie sprawiała mi trudności, a wręcz przeciwnie. Tak fajnie mi się dzisiaj jechało w tym słońcu, że delikatne podmuchy wiatru były nieodczuwalne. Objechałam sobie najbliższą okolicę, dojeżdżając do miejscowości Nowa Górka, w której zrobiłam krótką przerwę na herbatę i czekoladę.


Kross Lea w zimowych barwach (© anka88)


Widok z Glinki Duchownej na Iwno (© anka88)


Zimowa ja :) (© anka88)


Zimno? Nieeee....


Łyk gorącej herbaty i troszkę czekolady - od razu lepiej! (© anka88)

W drodze powrotnej, dokładniej na terenie Obszaru Natura 2000 - Dolina Cybiny w miejscowości Glinka Duchowna, moim oczom ukazał się taki oto widok! Stado jeleni! Było ich chyba ok. 20. Gdy tylko mnie zobaczyły zaczęły pozować do zdjęć i zmierzały w tym samym kierunku co ja :) Coś pięknego! Byłam zachwycona! Popatrzcie na te cuda natury :)


Pierwsze zetknięcie z jeleniami (© anka88)


Ocho, ktoś nam robi zdjęcie :) (© anka88)


Ucieczka... (© anka88)


(© anka88)


(© anka88)


I te poroże... To są widoki! (© anka88)

Bardzo fajny i ciekawy wyjazd. A te atrakcje po drodze... Mmmm... To się nazywa mieć szczęście.

Pozdrowienia,

anka88
Kategoria 20-TKI


Uczestnicy

Po Puszczy Zielonka w mrozie

Sobota, 7 stycznia 2017 · dodano: 07.01.2017 | Komentarze 1

Kolejny dzień jazdy na rowerze w mrozie. No tak, tak, nie ma co się poddawać tylko trzeba iść w zaparte. Jazda w mrozie może być przyjemna, ale tylko wtedy, gdy przy boku ma się takiego bikera, jakim jest Grigor. Wiecie dlaczego? Bo po pierwsze Puszczę Zielonkę ma On w jednym paluszku, po drugie podczas jazdy umila czas rozmową, a po trzecie potrafi zadbać o kobietę. Wyjechaliśmy w południe i udaliśmy się w okolicę Dziewiczej Góry. Ja niestety nie znam zbyt dobrze Puszczy Zielonka, dlatego też na taką wyprawę wybrałam się z miłą chęcią. Warunki atmosferyczne nie były zbyt sprzyjające. Wczoraj, pomimo tego, że na dworze było -7,2C, to jechało się przyjemniej, bo nie było wiatru. Dzisiaj niby -4C, ale ten wiatr powodował to, że palce u stóp zamarzały, a ja po wczorajszej jeździe założyłam 3 pary skarpetek, które chyba bardziej mi zaszkodziły, jak pomogły, ponieważ krążenia w stopach nie miałam wcale. Jednak co... człowiek uczy się na błędach i następnym razem będę próbowała rozwiązać to inaczej :) 
Kilka zdjęć z dzisiejszego wyjazdu...


Prawdziwy kompan podróży :) (© anka88)


Po drodze mijaliśmy sporo pomników przyrody. To jeden z nich. (© anka88)


Zawsze zastanawiałam się w którym miejscu znajduje się ten Biały rower... Teraz już wiem, na skraju Puszczy Zielonka (© anka88)


Grzesiek mówi, że jest OK. No bo jest :) (© anka88)


W takim mrozie chwila przerwy na gorącą kawkę i herbatkę była wskazana (© anka88)


Nie, nie... herbatka nie była z prądem... To Wam się tylko tak wydaję, że za chwilę zaliczę glebę :) (© anka88)

Grzesiek, dziękuję Ci za towarzystwo i opiekę :) Jesteś kochany :**

A Wam życzę odwagi. Podejmujcie wyzwania. Jazda w mrozie świetnie się do tego nadaje :)

anka88


Uczestnicy

Pierwsza jazda w mrozie i śniegu :)

Piątek, 6 stycznia 2017 · dodano: 06.01.2017 | Komentarze 6

Co tu dużo pisać... Jestem szczęśliwa! Zadowolona sama z siebie, że wreszcie znalazłam odwagę, żeby spróbować jazdy na rowerze w mrozie i po śniegu. Udało się! Wielka w tym zasługa mojego dzisiejszego motywatora, Grześka. Gdyby nie On to pewnie sama bym nie przejechała tych 20 km w takich warunkach, bo ręce i stopy by mi odpadły. Dzięki dobrym radom tak doświadczonego rowerzysty przeżyłam, a i paluszki mam sprawne :) 
Pomysł  na trasę zrodził się w naszych głowach w dniu wczorajszym. Krótka piłka... Jedziesz albo nie? Oczywiście pojechałam z samej ciekawości. Wybraliśmy się do Lasu Czerniejewskiego nawiedzając Jezioro Baba, graniczące z nim Jezioro Cyganek oraz Jezioro Uli. Sama jazda w takich warunkach do łatwych nie należała ze względu na mało widoczny lód znajdujący się pod cienką co prawda, ale zawsze, warstewką śniegu. Trzeba było być bardzo ostrożnym, bo łatwo o zaliczenie upadku. Dodatkowym utrudnieniem był oczywiście 7- stopniowy mróz, który zmroził moje paluszki... Było troszkę bólu, ale nie ma co narzekać. Ręce i nogi mam całe, krążenie wróciło :)


Wolność jest w naturze! (© anka88)


Jezioro Uli w Jeziercach (© anka88)


Tylko WARIACI są coś warci! (© anka88)


W drodze powrotnej potrzebna była rozgrzewka... (© anka88)


Zwierzynka musi być... I to jaka, DOS ALBINOS we własnej osobie :) (© anka88)


Pogoda iście wymarzona. Ma się tego farta :) (© anka88)

Kolejny udany wyjazd, wyszliśmy z niego bez szwanku i to się liczy. Czasami trzeba ponieść jakieś ryzyko, żeby uświadomić sobie jak smakuje prawdziwe wariactwo :) Ja dziś je poczułam. Dziękuję Grześkowi za wsparcie, troskę i obecność. Było super!

anka88


Grudniowe pierwsze i już ostatnie kręcenie...

Piątek, 30 grudnia 2016 · dodano: 30.12.2016 | Komentarze 3

O kurcze... jak ten czas szybko leci. Ostatni raz dokonywałam wpisu w miesiącu październiku, po czym troszkę mi się pochorowało, no a potem pogoda już nas nie rozpieszczała, więc szukałam sobie innych zajęć. Przyznam szczerze,  że nie spodziewałam się tego wpisu jeszcze w tym roku i to w grudniu! Jakoś nigdy nie jeździłam rowerem w okresie zimowym, a sezon rozpoczynałam przeważnie jak śnieg zelżał, a temperatura oscylowała w granicach ok. 10 st. C. Jesteście zaskoczeni, że dzisiaj wsiadłam na rower? Zupełnie niepotrzebnie! A to dlatego, że moja dzisiejsza jazda związana była z wypróbowaniem mojej maszyny po tzw. remoncie. Tak, tak... Kross Lea wymagał troszkę wymian, za które zabrał się doskonały fachowiec i perfekcjonista w jednym, Grigor! Muszę pochwalić Grześka na forum, bo naprawdę trzeba mu przyznać, że zna się na rzeczy i jest cudotwórcą! Mój rower nabrał zupełnie innego charakteru, a jazda na nim sprawia mi jeszcze większą przyjemność jak przedtem. Ja jestem pełna podziwu! Grzesiek, raz jeszcze bardzo Tobie dziękuję za kawał dobrej roboty! Jesteś NAJLEPSZY!!! 

A poniżej kilka zdjęć z dzisiejszego, krótkiego, ale jakże przyjemnego kręcenia po okolicy...


Komu w drogę, temu Krossa! (© anka88)


Szczęśliwa ja (© anka88)


Kross został wypróbowany zarówno w terenie, jak i na asfalcie. Teren był ciekawszy :) (© anka88)


I jeszcze raz my :) (© anka88)

Podsumowując rok 2016 stwierdzam, iż był to bardzo fajny i udany rok rowerowy. Może wynik ok. 1900 km nie jest jakimś wielkim wyczynem, jednak w ciągu tych wszystkich wyjazdów tyle się działo, że ja mam same miłe wspomnienia i życzę sobie oraz Wam, żeby kolejny rok przyniósł tylko piękne chwile, z których będziecie się cieszyć na codzień :)

Do siego roku! Tego rowerowego oczywiście :)

anka88



  • DST 23.08km
  • Czas 01:27
  • VAVG 15.92km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taką jesień lubię :)

Sobota, 22 października 2016 · dodano: 22.10.2016 | Komentarze 2

Jak w temacie... Jesień jest piękna pod warunkiem, że towarzyszą jej promienie słoneczne dzięki którym wszystko nabiera innego, bardziej wyrazistego koloru :) Dzisiaj troszkę późno wybrałam się na rower, ale zdążyłam po pierwsze zaczerpnąć świeżego powietrza, a po drugie nacieszyć oczy barwnymi krajobrazami. Jak ja lubię takie klimaty!!! :))) Wyjazd nie za długi, ale uważam, że właśnie w taką pogodę jak dziś najlepszym pomysłem jest wyjazd do lasu, więc podobnie jak w poprzednim tygodniu odwiedziłam PK Promno przemierzając Kapalicę, Kociałkową Górkę i Nową Górkę.
Com widziała? Zobaczcie sami :)


Jesienny klimat w Glince Duchownej z widokiem na Iwno (© anka88)


Jest uczucie, oj jest :) (© anka88)


Droga do Buszkówca (© anka88)


PK Promno wita (© anka88)


Okolice Nowej Górki (© anka88)


A tak witały mnie koniki w drodze powrotnej :) (© anka88)

Dobrze, że nie potrafię wysiedzieć na dupsku i miałam chęci na rower.

Pozdrowienia!
Kategoria 20-TKI


  • DST 24.90km
  • Czas 01:43
  • VAVG 14.50km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

PK Promno

Sobota, 15 października 2016 · dodano: 15.10.2016 | Komentarze 1

Umówiliśmy się z Grześkiem na przejażdżkę po PK Promno. Temperaturka oscylowała w granicach 8 st., a podczas jazdy towarzyszył nam uporczywy wiatr, więc schronienie znaleźliśmy w lesie. Las jesienią jest najpiękniejszy! Pierwszym naszym celem był florystyczny rezerwat przyrody Jezioro Drążynek, następnie Jezioro Brzostek oraz Jezioro Dębiniec. Na koniec udaliśmy się nad Jezioro Kowalskie, znajdujące się już poza granicami Promna. Jak widać wycieczka nasza znowu toczyła się wokół jezior... No cóż... Zarówno jak, jak i Grzesiek, bardzo lubimy takie klimaty. Poniżej przedstawiam taką oto "wodną fotorelację":


Pierwsze z terenów podmokłych w PK Promno (© anka88)


Ania&Grigori nad Jeziorem Brzostek (© anka88)


Jezioro Dębiniec (© anka88)


Buziak dla tego Pana :) Ania&Grigori nad Jeziorem Kowalskim (© anka88)


Cudny klimat w lesie, miliony złotych liści (© anka88)

Pomimo niezbyt sprzyjającej aurze na dworze, wycieczkę po raz kolejny zaliczam do bardzo udanych, czego największą zasługą jest obecność Grześka. Dziękuję Ci!

Pozdrowienia,
anka88

  • DST 100.96km
  • Czas 05:45
  • VAVG 17.56km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Gniezno i Jezioro Wierzbiczańskie

Sobota, 24 września 2016 · dodano: 25.09.2016 | Komentarze 3

Ależ to była piękna sobota... Ulala :) Wraz z Grześkiem udaliśmy się do Gniezna w celu objazdu miasta i okolicy Pojezierza Gnieźnieńskiego. Z tym Pojezierzem to ostrożnie, ponieważ był to tylko jego drobny skrawek, ale za to z jakimi widokami. Po przyjeździe do Gniezna spotkaliśmy się z sympatycznym kolegą Grześka, Kubą, który był na tyle uprzejmy, że oprowadził nas po okolicy. Za cel obraliśmy Jezioro Wierzbiczańskie. Piękne jeziorko, na którym pośrodku znajdowała się mała wysepka. Dojazd do jeziorka nie był taki zły, poza ruchomymi piaskami w lesie oraz jednym, dość stromym podjazdem. Ale... wysiłek nie poszedł na marne, ponieważ tak fajne widoki szybko nam go zrekompensowały :) W drodze powrotnej spotkaliśmy się na Rynku z p. Jurkiem i jego wnuczkiem, którzy odprowadzili nas do Łubowa. Naprawdę widać, że "ekipa gnieźnieńska", o której tyle mi Grzesiek opowiadał, jest bardzo zgrana, co można było zauważyć na pierwszy rzut oka. Miło, że mogłam Was chłopaki poznać :)
A oto kilka fotek z wyjazdu...


W drodze do Gniezna Grzesiek pokazał mi dziki chmiel (zajeżdżał troszkę) (© anka88)


Grzesiek i John Deere (© anka88)


Ania i John Deere (© anka88)


Dojechaliśmy do Gniezna - Katedra Gnieźnieńska (© anka88)


Spotkanie z naszym przewodnikiem - Kubolsky&Ania&Grigori (© anka88)


Pierwsze spotkanie z Jeziorem Wierzbiczańskim (© anka88)


Widok ze skarpy na Jezioro - piękny widok :) (© anka88)


I raz jeszcze :) (© anka88)


Po drodze mijaliśmy doliny, mniejsze jeziorka, stawy, czyli coś co lubię (© anka88)


Parowozownia Gniezno - niestety już podupada :/ (© anka88)


No i droga powrotna w towarzystwie p. Jurka i jego wnuka (© anka88)

To był bardzo dobry pomysł na wyjazd. Przy okazji udało nam się wykręcić wspólną "stówkę". Super! Grzesiek dzięki za towarzystwo i pomysł. Masz bardzo miłych i sympatycznych kolegów z Gniezna :) Tylko pozazdrościć.

Pozdrowienia :)


  • DST 48.06km
  • Teren 17.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 17.48km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nekielka i Czerniejewo

Sobota, 17 września 2016 · dodano: 17.09.2016 | Komentarze 1

Od rana troszkę zeszło mi na domowych pracach, więc na rower mogłam wybrać się popołudniu :) Pojechałam na zwiedzanie miejscowości Nekielka, w której już kilka razy gościłam, ale dopiero dzisiaj objechałam ją całą. Już myślałam, że okolica moja jest mi dobrze znana, a tu proszę... niespodzianka :) W Nekielce po raz pierwszy dojechałam nad Łowisko Expert Karp nad którym znajdowało się sporo wędkarzy z całym ekwipunkiem. Co mnie zaskoczyło, to oznakowanie drogi rowerowej, które drogi jako takiej nie przypominało :/ Dodatkowo tablica z napisem WSTĘP WZBRONIONY troszkę mnie zdziwiła, ale gdzie diabeł nie może, tam Anię poślę, więc wjechałam na teren łowiska i co? I nikt mi nic nie zrobił :)
Dalej udałam się do Lasu Czerniejewskiego, aż dojechałam do Centrum. W Czerniejewie dziś zakończenie lata, więc było troszkę tłumnie pod Pałacem. Gwiazdą wieczoru Mezo Band. Z Czerniejewa obrałam kierunek na Wierzyce skąd prowadziła asfaltowa droga prosto do Iwna. Cieszę się, że pogoda dopisała w dniu dzisiejszym. Tego mi było trzeba!


Droga rowerowa w troszkę w innej formie (© anka88)


Łowisko Expert Karp Nekielka (© anka88)


Las Czerniejewski (© anka88)


Taka piękna droga doprowadziła mnie do... (© anka88)


prywatnej posesji... Dalej przejazdu nie było :/ (© anka88)


Zakończenie lata w Czerniejewie (© anka88)


A na koniec zwierzynka (© anka88)
Kategoria 40-TKI


  • DST 17.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 17.00km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze

Godzina jazdy - uśmiech na twarzy :)

Środa, 14 września 2016 · dodano: 14.09.2016 | Komentarze 1

Godzina jazdy i okazuje się, że mój mózg został dotleniony, mięśnie ukrwione, a i ciut mi ubyło... tkanki tłuszczowej :) Czasami czytając takie informacje o jeździe na rowerze i to tylko przez godzinkę wydaje nam się że to bzdety. Nie czuję albowiem żeby mi się coś tam spaliło, ale wiem, że to był dobry pomysł wybrać się na krótką przejażdżkę. Jazda taką porą to istna przyjemność. Piękny zachód słońca i uśmiechnięta ja są tego dowodem :)


Kostrzyński zachód słońca (© anka88)


Pozdrowienia :) (© anka88)


  • DST 52.80km
  • Czas 03:14
  • VAVG 16.33km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ostatki lata w Lednogórze

Sobota, 3 września 2016 · dodano: 03.09.2016 | Komentarze 1

Ostatki lata w Lednogórze? Na to wygląda, ponieważ pogoda sprzyjała dziś plażowiczom chcącym uraczyć się ostatnimi promieniami słońca. Ja wraz z Grigorem też się uraczyłam, aż nam się dupska spociły... od upału rzecz jasna :) Udaliśmy się nad Jezioro Lednickie głównie z mojej inicjatywy, ponieważ bardzo lubię klimat tego jeziora... Czysta woda, piękne widoki, cisza, spokój... Coś pięknego! Na plaży pomalutku zaczęły schodzić się pojedyncze ludki, które zapragnęły zaczerpnąć troszkę świeżego powietrza po, zapewne, ciężkim tygodniu pracy. 


Jedzie WARIAT jedzie... (© anka88)


No siemka ziomki... Ania&Grigor (© anka88)


Jezioro Lednickie prawie że po sezonie (© anka88)

Dalej udaliśmy się do Moraczewa pod wiatraki - Koźlaki :) To największa atrakcja turystyczna tego miejsca znajdująca się na wzgórzu, przy trasie Poznań - Gniezno.


Ania&Grigor&Koźlaki :) (© anka88)


Cosik malutki się Grzesiek wydaje na tle tych wiatraków :) (© anka88)

Drogę powrotną obraliśmy przez wioskę Węglewo, aż dojechaliśmy do Pobiedzisk, gdzie pożegnałam się z moim towarzyszem. Ja wracałam przez Park Krajobrazowy Promno, w którym troszkę się namęczyłam na podjazdach pod górkę, ale widoki jakie mijałam po drodze rekompensowały mój cały wysiłek.


Lubię takie widoki :) (© anka88)


I na koniec Jezioro w Iwnie (© anka88)

Bardzo fajny i przyjemny wyjazd głównie za sprawą miłego towarzystwa jak i sprawdzonego miejsca. Grzesiek dziękuję i do następnego :)

Pozdrowienia.