Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 27994.59 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.97 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

60-TKI

Dystans całkowity:2219.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:135:34
Średnia prędkość:16.37 km/h
Maksymalna prędkość:58.50 km/h
Liczba aktywności:35
Średnio na aktywność:63.40 km i 3h 52m
Więcej statystyk
Uczestnicy

Wakacje w Kotlinie Kłodzkiej - Szczeliniec Wielki i Duszniki Zdrój

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 3

Wspólnie z Grześkiem udaliśmy się zdobywać szczyty Szczelińca Wielkiego - najwyższego wzniesienia Gór Stołowych (919 m n.p.m.), który należy do Korony Gór Polskich. Zanim jednak do celu dotarliśmy czekała nas dość ciężka i wymagająca trasa pod górkę przez lasy Parku Narodowego Gór Stołowych. Nie było lekko, jak to z jazdą pod górkę, momentami miałam już dość, jednak Grzesiek nie pozwolił mi na narzekanie i trzeba było piąć się do góry. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i z każdym pokonanym odcinkiem widoki rozpościerające się z gór rekompensowały cały włożony wysiłek. A było warto! Góry są po prostu piękne!


To się nazywa spojrzenie spod byka :) (© anka88)


Pierwsze widoki na Polanicę Zdrój i okolicę (© anka88)


Przemierzamy szlaki Parku Narodowego Gór Stołowych (© anka88)


Widać już Szczeliniec Wielki - najwyższy szczyt Gór Stołowych (© anka88)


Ruszamy na Szczeliniec Wielki... Szło się i szło... (© anka88)


A nawet i wyginało :) (© anka88)

Aż wreszcie dotarło się na punkt widokowy i zaczęło podziwiać czeską część Gór Stołowych z widokiem także na Karkonosze, Góry Wałbrzyskie i Góry Sowie:




Widoki z punktu widokowego na Szczelińcu Wielkim (© anka88)

Po zejściu ze Szczelińca zjedliśmy obiad, po czym udaliśmy się w kierunku Dusznik - Zdrój. I w tą stronę drogę była już tak lekka i przyjemna, że miejscami można było osiągnąć prędkość ponad 40 km/h


Rynek w Dusznikach - Zdrój (© anka88)


Grzesiek wjeżdża do parku zdrojowego... (© anka88)


Park zdrojowy Duszniki - Zdrój. Dziś publiczność zabawiał wodzirej z niebiańskim głosem :) (© anka88)


Pijalnia wody Duszniki - Zdrój (© anka88)


Kolorowa fontanna w parku zdrojowym (© anka88)


Muzeum Papiernictwa w Dusznikach - Zdrój (© anka88)


Bystrzyca Dusznicka (© anka88)


Park szachowy Duszniki - Zdrój (© anka88)


A takie widoczki mamy na powrocie do domku :) (© anka88)

Fajny dzień, z pięknymi widokami, które z pewnością zapamiętamy na długo. Kotlina Kłodzka to bardzo przyjemny zakątek Polski.


Uczestnicy

Międzyzdroje - Świnoujście aż po granice niemiecką

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 03.05.2017 | Komentarze 6

Trzeci dzień pobytu nad morzem przyniósł nam kolejną serię atrakcji. Wyruszyliśmy z Międzyzdrojów w kierunku Świnoujścia z planem odwiedzenia naszych sąsiadów po stronie zachodniej. No i plan wykonany został w 100%! Ba! Nawet 200% :)
Szlakiem R-10, znanym również pod nazwą Nadmorski Szlak Hanzeatycki, wjeżdżamy do lasu i podążamy w kierunku Świnoujścia.


Nadmorski Szlak Rowerowy R-10 (© anka88)

Po drodze znak informuje nas o pierwszej atrakcji turystycznej, którą jest wieża dowodzenia - Bateria Goeben. Jest to obiekt, który swoją budową przypomina latarnię, natomiast w okresie międzywojennym bateria miała zwalczać okręty liniowe na Zatoce Pomorskiej.


Bateria Goeben - wieża dowodzenia i fajny punkt widokowy (© anka88)

Wchodzimy na sam szczyt wieży i podziwiamy piękne widoki.


Na wieży :) (© anka88)


Widok z wieży (© anka88)

Będąc już w Świnoujściu podjeżdżamy pod latarnię, a następnie udajemy się na prom, żeby przedostać się na drugą stronę miasta.


Między wyspami Uznam i Wolin czynne jest bezpłatne połączenie promowe (© anka88)


Grzesiek na tle najwyższej nad Bałtykiem, jednej z najwyższych w Europie oraz najwyższej na świecie latarni morskiej wykonanej w cegły - Latarni w dzielnicy Warszów miasta Świnoujście (© anka88)


Słynny symbol Świnoujścia - Wiatrak "Stawa Młyny" (© anka88)


A tutaj podążamy już w kierunku granicy niemieckiej (© anka88)


No i dojeżdżamy do granicy polsko - niemieckiej (© anka88)


Deutschland - Polen. Guten Tag :) (© anka88)

Jesteśmy w Niemczech i co? I kopara nam opadła na widok ścieżek rowerowych, wszędobylskiego porządku na ścieżkach, przy drodze, przy brzegu. Równo przycięte drzewka, zadbane pensjonaty, a do tego spora ilość rowerzystów! Szok! Po przejechaniu ok. 15 km odcinka w linii prostej przez miejscowości Ahlbeck - Heringsdorf - Bansin stwierdzam, iż to doskonałe warunki dla maniaków dwóch kółek. I nie dziwota, że tylu ich tam było. Coś mi się zdaje, że więcej było tam naszych rodaków jak samych Niemców. Wygląda na to, że mamy im czego zazdrościć. 


Ścieżka rowerowa w Niemczech (© anka88)


Po drodze można było skorzystać z toalety i to za darmo (© anka88)


Tutaj każdy zna swoje prawa i obowiązki. Nikt nie chodzi po drodze rowerowej, a żaden rowerzysta nie odważyłby się jechać po drodze dla pieszych. Niemiecki Ordnung ist Ordnung! (© anka88)


Molo w Ahlbecku z zegarem znajdującym się tu przy wejściu (© anka88)


Grzesiek na molo (© anka88)


Plaża i molo w Heringsdorfie - nawet telebimy stawiają w wodzie :) (© anka88)


Czystość, ład i porządek (© anka88)


W drodze do Bansin (© anka88)

Na tej miejscowości zakończyła się nasza przygoda ze stroną zachodnią. Ja wiem, nasza Polska jest ciekawa i piękna, jednak jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję odwiedzić te miejscowości po stronie niemieckiej to nie zastanawiajcie się. Jedźcie, bo naprawdę warto.

Tymczasem czas na podsumowanie...

Pokonaliśmy ok. 170 km podczas majówki. To był doskonały pomysł na wyjazd. Wielkie całusy dla Grześka, który wspierał mnie w trudnych momentach. Spędziliśmy wspaniałe chwile, które na długo pozostaną w naszej pamięci. Jeden wyjazd za nami, kolejne przed nami. Dokąd...? Na pewno w bardzo ciekawe miejsca!


Pozdrowienia znad morza :) Ania&Grigor (© anka88)

Zapraszam także na relację Grześka z naszego pobytu nad morzem... Kliknij TUTAJ.


Uczestnicy

Międzyzdroje - Lubin - Wolin

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 3

Pobyt nad morzem to jedno z lepszych pomysłów na udaną majówkę. Oczywiście pod warunkiem, że dopisuje pogoda. Nam dopisało wszystko… i pogoda i nastroje, dzięki czemu mieliśmy spore chęci na zwiedzanie Międzyzdrojów i okolic. To, co udało nam się wspólnie z Grześkiem zobaczyć w dniu dzisiejszym zapamiętamy na długo, ponieważ widoki zapierały nam dech w piersiach.

Zgodnie z planem, po śniadaniu, wyruszyliśmy w kierunku Lubina, mijając po drodze dwa jeziora: Wicko Małe oraz Wicko Wielkie. Aż wstyd się przyznać, ale kiedy byłam tu w ubiegłym roku nie odwiedziłam dwóch fajnych punktów widokowych znajdujących się w miejscowości Lubin. Są to: Grodzisko oraz Wzgórze Zielonka. No wstyd na całą linię! Być tak blisko i nie zobaczyć takich miejsc. Trudno.. Było, minęło, na szczęście teraz mogłam to nadrobić i to dzięki Grześkowi, który wyczytał o tych miejscówkach z internetu.


Jezioro Wicko Małe (© anka88)


Grzesiek nad Jeziorem Wicko Wielkie (© anka88)

Grodzisko w Lubinie usytuowane jest na najwyższym punkcie klifu (ponad 50 m n.p.m.) i przedstawia zjawisko tzw. Wstecznej Delty Świny. Woda podczas silnych wiatrów płynie w głąb lądu, a przenoszony muł i piasek tworzy liczne wysepki. Z Grodziska rozpościera się przepiękny widok na Zalew Szczeciński i krainę 44 wysp.


Czym jest Wsteczna Delta Świny? (© anka88)


Zalew Szczeciński (© anka88)


Archipelag wysp i wysepek (© anka88)


Grodzisko w Lubinie - widok na Zalew Szczeciński (© anka88)


Fotograf w akcji :) (© anka88)

Drugi punkt widokowy na Wzgórzu Zielonka przedstawiał widok Zalewu Szczecińskiego, deltę wsteczną Świny, jezioro Wicko Wielkie oraz Bałtyk.


Grzesiek wnosił rowery na Wzgórze niczym Strongman. Nie zmęczył się... wcale, a wcale :) (© anka88)


Widok ze Wzgórza Zielonka (© anka88)


Aż żal było opuszczać to miejsce (© anka88)

Jadąc wzdłuż szlaku dojeżdżamy do trzeciego punktu widokowego znajdującego się nad Jeziorem Turkusowym w Wapnicy. To tak zwana Piaskowa Góra, z której pięknie prezentuje się Jezioro Turkusowe, Wapnica oraz tzw. Pagórki Lubińsko – Wapnickie. Miejsce, które warto odwiedzić, bynajmniej z powodu koloru jeziora. Jego turkusowa barwa pochodzi od zalegających na dnie złóż kredy.


Widok z Piaskowej Góry nad Jeziorem Turkusowym (© anka88)

Te trzy miejsca zrobiły na mnie MEGA wielkie wrażenie i z pewnością zapamiętam je na długo. Warto przytoczyć powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie”, a ja Wam pisze, że ja już troszkę znam :)

Ścieżkami Wolińskiego Parku Narodowego dojechaliśmy do miejscowości Wolin. Krótka przejażdżka po mieście i powrót w kierunku Międzyzdrojów trasą wzdłuż Świny. W miejscowości Wisełka zatrzymujemy się na danie regionalne, czyt. dorsza w zestawie, po czym brzegiem morza dojeżdżamy do celu.


Woliński Park Narodowy (© anka88)


Jedna ze ścieżek WPN. Miejscami nie były to łatwe ścieżki, ale jazda pośród lasu to istna przyjemność :) (© anka88)


Sułomino Wolin Park - miejsce, w którym odbywają się pikniki country (© anka88)


Świna w Wolinie (© anka88)

Jazda brzegiem morza to było coś. Takie doświadczenie zapamiętam na długo, a sama jazda była bardzo łatwa i przyjemna. No może poza dwoma, krótkimi odcinkami, kiedy trzeba było przeprowadzić rower.


Mój uśmiech mówi sam za siebie :) (© anka88)


Nawet takie warunki nas nie zniechęcały (© anka88)


Jadąc brzegiem morza mijaliśmy Wzgórze Gosań... (© anka88)


oraz Kawczą Górę (© anka88)


Nadmorscy rowerzyści :) (© anka88)

Grzesiek zapragnął jazdy w słonej wodzie? :)


Jest radość :) (© anka88)

Mi marzył się odpoczynek na plaży :)


(© anka88)

To był wspaniały dzień, który zapisał się w naszej pamięci na długo.


Uczestnicy

Śnieżycowy Jar zaliczony :)

Niedziela, 19 marca 2017 · dodano: 19.03.2017 | Komentarze 8

Śnieżyca wiosenna - roślina przedwiośnia, występująca głównie w Sudetach i Karpatach, a także w naszej okolicy na obszarze NATURA 2000, w miejscowości Starczanowo. To ona stała się dziś tematem przewodnim naszego wyjazdu. Pewnie nieraz już czytaliście o Śnieżycowym Jarze, czy to na blogu czy innym serwisie, dlatego też nie będę się powtarzać i przytaczać tutaj po raz n-ty informacji o tym miejscu. Rozwiąże to inaczej i odeślę zainteresowanych na stronę Nadleśnictwa Łopuchówko. Ja pokrótce opowiem co działo się w drodze do i z powrotem...

Otóż działo się jak zwykle wiele... Wiało, przebijało się słoneczko, chmurzyło się... eee tammm... bez sensu! Po co ja piszę o pogodzie, skoro to nie stacja meteorologiczna :) Przejdźmy do konkretów, a konkretem było to, że czułam się zajebiście z dwóch powodów. Po pierwsze jestem prawdziwą szczęściarą, ponieważ jazda z tak obeznanym przewodnikiem jakim niewątpliwie jest Grzesiek to istna przyjemność i radość, a po drugie to udało nam się znaleźć w odpowiednim czasie w owym rezerwacie przyrody. Miejsce to przyciąga rzesze turystów, o czym mogłam przekonać się naocznie.


Tak cieszę się na każdy wyjazd :) (© anka88)


Dojeżdżamy do miejscowości Trzaskowo, w której znajduje się tzw. Akademia golfa (© anka88)


Z takim oto centrum sportowo - rekreacyjnym, Trzaskowo Golf Club (© anka88)


W drodze podziwiamy widoki. W oddali wieża Dziewicza Góra (© anka88)


A ciut bliżej zwierzynka (© anka88)


Dojeżdżamy do Starczanowa. Zastanawiam się nad obrotami gospodarzy z tytułu parkingu na ich ziemiach. 4 zł od auta... interes się kręci :) (© anka88)


Grzesiek wyczuł grochówkę :) Trzeba było więc ją skosztować (© anka88)


Uczta, której skutki uboczne czuję do teraz. Na szczęście szybko się ulatniają :) (© anka88)


Drogi nie wyglądały tak cały czas. Wyglądały tak tylko na tym odcinku, ale daliśmy radę (© anka88)


Grzesiek sterujący ruchem :) (© anka88)


My i nasz cel:** (© anka88)


Śnieżyca wiosenna zwana też gładyszkiem albo śniegółką (© anka88)


Piękne dywany śnieżycy (© anka88)


Turyści (© anka88)


W drodze powrotnej Grzesiek pokazał mi fajny punkt widokowy na Wartę (© anka88)


Następnie zrobiliśmy sobie piknik przy opuszczonym Pałacu w Uchorowie (© anka88)


I sfotografowaliśmy Pałac w Boduszewie (© anka88)

Kolejna świetna wycieczka. Co tu dużo pisać... Jestem mega zadowolona za każdym razem kiedy podróżuje z moim kompanem :) To jest piękne! Grzesiek, po raz kolejny wielkie dzięki, za wszystko :)

Pozdrawiam,

anka88


  • DST 66.91km
  • Czas 04:19
  • VAVG 15.50km/h
  • Sprzęt Kross Lea F4
  • Aktywność Jazda na rowerze

W towarzystwie Państwa K. do Poznania

Sobota, 16 lipca 2016 · dodano: 16.07.2016 | Komentarze 0

Dzisiejsze kręcenie km odbyło się na zasadzie spontana. Wystarczył jeden sms z żartobliwym pytaniem... "A rowerem to dzisiaj do mnie przyjedziesz?" no i proszę... Długo nie musiałam czekać, a u moich drzwi pojawili się bardzo dobrzy kompani podróży prosto z Poznania: Bożko i Janko :) Najpierw szybka kawa, a potem ruszyliśmy w drogę.
Droga mi bardzo dobrze znana, moim towarzyszom niekoniecznie, dlatego nic nie stało na przeszkodzie, żeby ją im przedstawić. Wyjechaliśmy z Iwna równo o godz. 14:30 i pierwsze co udaliśmy się przez Libartowo, Klony i Kostrzyn Wlkp. w kierunku Siekierek, aż do miejscowości Gowarzewo, w której zrobiliśmy sobie pierwszą przerwę.



Pozwólcie, że Wam przedstawię... Bożko, Andzia i Janko (© anka88)

Po krótkiej przerwie ruszyliśmy dalej, mijając takie miejscowości jak Kruszewnia, Zalasewo, Kobylepole, aż dojechaliśmy nad Poznańską Maltę. Przyznam szczerze, że nie wiem jak to się stało, że tak szybko znaleźliśmy się w Poznaniu. Odniosłam wrażenie, że nasze gadulstwo (zwłaszcza moje i Bożeny) samo wykręcało te kilometry. No ale cóż... Lubimy ze sobą rozmawiać i dlatego tak fajne mi się jechało. W samym Poznaniu zahaczyliśmy jeszcze o Biedronkę i zaopatrzyliśmy się w drobne jedzonko, które skonsumowaliśmy na Plaży Miejskiej Szeląg. Potem odprowadziłam Szanownych Ziomków pod sam dom, no i smyknęła mi się mrożona kawka z pysznym sernikiem na zimno, oraz "napój przeciwzakwasowy", którego nazwy Wam nie zdradzę. W drodze powrotnej towarzyszył mi Janko do samego Swarzędza. Stamtąd wracałam już sama, aż o godz. 21:00 dobiłam do mety. 

Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszej podróży...


W Kruszewni jest moda na kolor niebieski (© anka88)


Wjazd do Zalasewa obserwują leniwe Lamy (© anka88)


No i aż cztery bociany (© anka88)


A taki kolorowy przystanek można zobaczyć w miejscowości Borówki (© anka88)


Nowe Zoo (© anka88)


Dla zainteresowanych szlakiem fortecznym... Jaz na Cybinie (© anka88)


Anka&Bożko (© anka88)


Wake Park Malta (© anka88)


A to ja ze Stateczkiem Bajka w tle :) (© anka88)


I tak dobiegł końca kolejny lipcowy dzionek (© anka88)

Bardzo miła sobota, spędzona w gronie moich mordeczek, które serdecznie pozdrawiam :)))

Bożo, Janko! Do następnego! :)

anka88
Kategoria 60-TKI