Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 27994.59 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.97 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2017

Dystans całkowity:800.77 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:45:09
Średnia prędkość:17.74 km/h
Maksymalna prędkość:43.48 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:38.13 km i 2h 09m
Więcej statystyk

Praca + Dolina Cybiny + jeziora

Poniedziałek, 16 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 6

Od rana w pracy zastanawiałam się nad trasą dzisiejszej przejażdżki (no wiem, w pracy powinno myśleć się o pracy, a nie o rowerze :p). Ale jak już skupiłam się nad rozmyślaniem to na żaden konkretny pomysł nie wpadłam. Po opuszczeniu progu firmy zaczęłam improwizować i nogi poniosły mnie najpierw do miejscowości Góra, a następnie do Jankowa - Młyn, gdzie znajduje się obszar Doliny Cybiny. Dalej udałam się do Biskupic i odbiłam w kierunku Kołaty, gdzie lasem przedostałam się nad Jezioro Wronczyńskie Duże. Z Wronczyna pojechałam do Złotniczek i Pobiedzisk, a stamtąd przez PK Promno dojechałam do Kociałkowej Górki. Wyszła ładna pętelka w promieniach słonecznych. Niestety dni już coraz krótsze, a jazda po ciemnym lesie wywołuje u mnie niepewność, dlatego też starałam się kręcić do samego zachodu słońca. 


Obszar Doliny Cybiny w miejscowości Jankowo - Młyn (© anka88)


Piękno przyrody w jesiennych barwach (© anka88)


Jezioro Wronczyńskie Duże (© anka88)


Ulica barwna w Złotniczkach :) (© anka88)


Jezioro Jerzyńskie w Złotniczkach (© anka88)


Łabędzie w oparach nad Jeziorem Drążynek w PK Promno (© anka88)
Kategoria 40-TKI, PRACA


Uczestnicy

W barwach jesieni...

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 15.10.2017 | Komentarze 4

Wycieczkę zaplanowałam pod hasłem "w barwach jesieni", ponieważ akurat teraz las jest najpiękniejszy. Udałam się najpierw do PK Promno, w którym wyżyłam się na licznych górkach. Następnie szlakiem zielonym kierowałam się nad Jezioro Dębiniec, którego jednak nie odwiedziłam. Odbiłam delikatnie w nową ścieżkę, która doprowadziła mnie do miejscowości Promienko. Stamtąd przedostałam się do Promno - Stacja, a następnie na Borowo - Młyn, żeby odpocząć chwilkę nad Jeziorem Kowalskim. Nabrałam ochoty na jazdę singlem wzdłuż Kowalskiego. Będąc już w drodze do Kołaty odezwał się do mnie Grzesiek i tym samym dalszą część jazdy odbyłam w jego towarzystwie (no dobra, przyznam się... specjalnie jechałam w jego strony, żeby zaprosić go do wspólnej jazdy. Plan wypalił w 100%). Podjechaliśmy na skarpę nad Zalewem Kowalskim i spędziliśmy miłe chwile, po czym Grzesiek odprowadził mnie do Promna. Drogę powrotną wybrałam przez Kostrzyn, żeby zobaczyć efekty wylania nowego asfaltu na tym odcinku. Prace nabierają tempa i wygląda to naprawdę imponująco.




Droga do PK Promno w barwach jesieni (© anka88)


Las w jesiennej postaci - miliony liści na ścieżkach. To lubię :) (© anka88)


Jazda singlem wzdłuż Jeziora Kowalskiego do łatwych nie należy (© anka88)


Widok na piękną posiadłość ze skarpy nad Kowalskim (© anka88)


Mój dzielny towarzysz :* (© anka88)


Nowy asfalt na odcinku Promno - Kostrzyn (© anka88)


Zachód słońca nad Kostrzynem (© anka88)


Uczestnicy

Dolina Baryczy z Grześkiem i Piotrasem

Sobota, 14 października 2017 · dodano: 14.10.2017 | Komentarze 7

W dniu dzisiejszym wspólnie z Grześkiem i Piotrasem wybraliśmy się na zwiedzanie Doliny Baryczy – parku krajobrazowego znajdującego się na pograniczu województwa wielkopolskiego i dolnośląskiego. Na pomysł wpadł Piotr i z tego miejsca raz jeszcze dziękuję mu za inicjatywę. To był strzał w 10-tkę!
Równo o godz. 9:00 wystartowaliśmy z Milicza i od razu zmierzaliśmy w stronę Stawów Milickich. Fajnie było zobaczyć na żywo ostoję ptactwa wodnego i błotnego. Po drodze mijaliśmy sporo pięknych okazów wieloletnich dębów, niestety niektóre z nich ucierpiały podczas szalejącego wiatru lub burzy i stanowiły niełatwą przeszkodę w trakcie przejazdu. Trasa w większości przebiegała szlakiem czerwonym, który momentami wyciskał z nas siódme poty (przenoszenie rowerów nad lub pod powalonymi drzewami, podjazdy pod górki, podmokłe tereny, połamane gałęzie wrzynające się w szprychy i przerzutki oraz niespodzianki kryjące się pod grubą warstwą liści). Mimo to uważam, iż było to niesamowite doświadczenie, które na pewno na długo pozostanie w naszej pamięci. Ścieżka rowerowa szlakiem kolei wąskotorowej, piękne aleje dębowe, kościół szachulcowy, tzw. jazy mające za zadanie utrzymanie odpowiedniego poziomu rzek, obserwowanie na żywo orła bielika i licznego ptactwa, ogromne okazy grzyba potocznie zwanego sową, a także Wzgórze Joanny – to niektóre z bogactw tego rejonu, dla których warto było tu przyjechać.


Powiat Milicki wita nas :) (© anka88)


Akwarium z rybami żyjącymi w Stawach Milickich oraz rowerowa stacja Dolnego Śląska - Milicz (© anka88)


Rzut okiem na mapę i ruszamy w drogę... (© anka88)


Pierwsza z atrakcji - zabytkowy drewniany wiatrak w Duchowie (© anka88)


Pierwsze stawy ukazują się naszym oczom (© anka88)


Grzesiek gimnastykuje się nad sowami :) (© anka88)


Piotras na tle najwyższej wieży obserwacyjnej nad stawem Grabownica (© anka88)


Widok z wieży (© anka88)


Kolejny staw, tutaj woda została już spuszczona i ptactwo miało gdzie żerować.. (© anka88)


A tak Panowie polowali na orła bielika :) (© anka88)


Jeden z okazów sporego dębu (© anka88)


Pokonywanie pierwszych przeszkód... (© anka88)


I kolejnych... (© anka88)


I kolejnych, kolejnych... (© anka88)


Zdrowe bydło i nawet wychowane, bo głośno się z nami przywitało :) (© anka88)


Trasa kolei wąskotorowej w Krośnicach (© anka88)


Pałac Krośnice (© anka88)


Jedna z wielu ścieżek na terenie parku krajobrazowego (© anka88)


Widok z wzniesienia (© anka88)


Tutaj Panowie również się wznosili... chcieli dorównać żyrafie :) (© anka88)


Grzesiek na tle Doliny Baryczy (© anka88)


Zamek myśliwski na Wzgórzu Joanny - niestety nie było nam dane wspiąć się na szczyt wieży :/ (© anka88)


Za to nam było dane brać udział w hardcorowym zjeździe po gałęziach i błocie (© anka88)


Jedna ze ścieżek rowerowego szlaku kolei wąskotorowej (© anka88)


Niczym bracia :) (© anka88)


Podstawa to radość z jazdy :) (© anka88)


Rynek w Miliczu (© anka88)


Kościół szachulcowy w Miliczu (© anka88)


Rzeka Barycz (© anka88)

To był bardzo udany dzień, a spora galeria zdjęć oznacza, że bardzo nam się podobało. Nie ma nic piękniejszego jak możliwość poznania nowych rewirów, obcowanie z przyrodą i gromadzenie kolejnych pięknych wspomnień.

Chłopaki, to wszystko dzięki Wam! Wielkie dzięki!

PS. Zapraszam Was również na relacje Grześka i Piotra z wyjazdu, które na pewno niebawem pojawią się na ich blogu.


A niech go szlag...

Piątek, 13 października 2017 · dodano: 13.10.2017 | Komentarze 5

Tytuł tego wpisu dedykuję wiatrowi, który cały czas daje o sobie znać, no i dzisiaj również o nas nie zapomniał.. (wybaczcie, za dużo naczytałam się wpisów Trollkinga w temacie wiatru, no ale Tomek ma rację :) - przy okazji pozdrawiam kolegę). Skoro wiało tak, że łeb chciało urwać to schronienia poszukałam w lesie, a przy okazji ukoiłam swoje zszargane nerwy w kolorach jesieni. Uwielbiam taki klimat - las, słońce, jazda po liściach, prawdziwy relaks dla duszy i ciała :). A poniżej dwie migawki zrobione telefonem, bo co... bo oczywiście zabrałam aparat bez karty! I wyraziłam to słowami uznania zaraz po tym jak zauważyłam wyświetlany komunikat :/


Szlak nr 12 w Lesie Czerniejewskim (© anka88)


Głębia kolorów znajduje się w liściach :) (© anka88)
Kategoria 20-TKI


Okolica przed pracą..

Czwartek, 12 października 2017 · dodano: 12.10.2017 | Komentarze 2

Kategoria 20-TKI


Po serwisie

Środa, 11 października 2017 · dodano: 11.10.2017 | Komentarze 5

Wczoraj Grzesiek przywiózł mojego Krossa, którego serwisował. Chociaż tak naprawdę nie wiem co robił, bo określił to słowami:

"Tym razem nastąpił dubel na suporcie wstecznym. Ale udało mi się sprzęgnąć impedancje na trapezie ampulowym i gotowe"...

Hmm... a potem mężczyźni dziwią się kobietom, że nie potrafimy ich zrozumieć... Mniejsza o to, ważne, że rower sprawuje się świetnie, nic nie stuka, nic nie puka, nie przerywa, nie przeskakuje (dobra, bo jeszcze wykraczę). Jeździ się na nim wprost elegansio!!! Grzegorz zna się na rzeczy. Oł yeah :)
Kategoria 20-TKI


Uczestnicy

Pobiedziska i Puszcza Zielonka z Grześkiem

Niedziela, 8 października 2017 · dodano: 08.10.2017 | Komentarze 8

Plan na dziś był prosty - spędzić czas na rowerze :). No to wyjechałam z domu i jako cel obrałam miejscowość Pobiedziska. Tam odpoczęłam chwilkę na rynku, po czym do dalszej jazdy zaprosiłam Grześka. Dziwne?! Ależ skąd... przecież Grzesiek to mój romantyczny rowerzysta :* (dlaczego takie określenie, o tym za chwilę). Spotkaliśmy się w okolicy Tuczna, z którego lasem przedostaliśmy się do Stęszewka. Tam chwila przerwy i miłosne porady? wierszyki? wyznania? :)). Okazało się bowiem, iż Grzesiek stał się posiadaczem książeczki "O miłości", w której znajdowały się ciekawe wpisy. Jeden z nich zaprezentuję w galerii. Po przeczytaniu kilku stron, w romantycznym klimacie ruszyliśmy w dalszą jazdę przez las Puszczy Zielonki. W ten sposób dojechaliśmy m.in. do Stęszewka, następnie odbiliśmy na Bednary i ponownie wjechaliśmy do lasu Traktem Bednarskim, obserwując po drodze przechadzające się stada danieli. Na żywo te zwierzaki robią wrażenie. Na zdjęciach widać, że pogoda dziś dopisywała. No i w sumie było ok, zaledwie dwa razy albo i trzy nad naszymi głowami zebrała się ciemna chmura, z której lunęło deszczykiem, po czym wyszło słońce. Było miło, było wesoło, było tak, jak być powinno.


Taką jesień lubię - kolorowe liście, słońce, błękitne niebo (© anka88)


Odpoczynek na rynku w Pobiedziskach (© anka88)


Przejazd skrótem Jerzyn - Wronczyn (© anka88)


No i jest - przepis na miłość :) I nie chodzi tutaj wcale o prezent, który trzeba podłączyć do prądu :)) (© anka88)


Były liczne kałuże, ale wszystkie udało się pokonać bez problemu (© anka88)


Jesteśmy na Trakcie Bednarskim (© anka88)


Tor wyścigowy w Bednarach (© anka88)


Jazda po lesie pomimo, że z przeszkodami, to zawsze jest bardzo przyjemna (© anka88)


Wczoraj czyściłam rower, dzisiaj znowu został obłocony (© anka88)

Kross został w Wierzonce, ponieważ potrzebuje serwisu. Wierzę, że uda się Grześkowi wyregulować co trzeba. Ja tymczasem skupię się na innych, domowych sprawach, co również przyniesie korzyść.


Czerniejewo i szlak żółty

Sobota, 7 października 2017 · dodano: 07.10.2017 | Komentarze 7

Sobotnie południe wykorzystałam na jazdę po Lesie Czerniejewskim z odwiedzinami samej gminy. Pogoda była dzisiaj "w kratkę". Najpierw słońce, potem deszcz, a na koniec upierdliwy wiatr. Na szczęście większość mojej trasy odbyła się w lesie i nie odczułam dyskomfortu. Dopiero podczas jazdy w kierunku Wierzyc z nieba spadł większy deszcz i trzeba było szukać schronienia pod wiatą przystankową. Z powodu deszczu musiałam chować się dwa razy :). Potem było już w miarę przyjemnie. W Lesie Czerniejewskim odkryłam nowe ścieżki szlaku żółtego dojeżdżając m.in. do Rakowa, w którym jeszcze nie byłam.


W okolicy Wiktorowa udało mi się namierzyć czaple białą i dwa łabędzie (© anka88)


Najnowszy szyk mody - jesień 2017 :) (© anka88)


Misie opanowały Czerniejewo i zachęcają do zwiedzania :) (© anka88)


Trzeba czasami wytężyć wzrok, żeby je odnaleźć (© anka88)


W Lesie Czerniejewskim w większości poruszałam się szlakiem żółtym poznając tym samym nowe dukty - miejscami było sporo kałuż i błota... (© anka88)


Chata pod Lipami niedaleko miejscowości Rakowo (© anka88)


Zmienność pogody - raz słońce, raz deszcz (© anka88)

Pomimo zmiennej pogody mogłam nacieszyć się jazdą po lesie. Cóż... uroki jesieni :)
Kategoria 60-TKI


Diabelska twarz :)

Wtorek, 3 października 2017 · dodano: 03.10.2017 | Komentarze 6

"Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle...". No i posłał :) Na przejażdżkę. Po okolicy. A na tą wieść moja najlepsza przyjaciółka doprawiła mi rogi (jakby mnie przejrzała?!).


Klaudia, raz jeszcze dziękuję Ci za portret :))) (© anka88)
Kategoria 20-TKI


Praca + rundka przez Promno

Poniedziałek, 2 października 2017 · dodano: 02.10.2017 | Komentarze 3

Rozpoczął się październik, a ja jeszcze rowerem śmigam do pracy. WoW! Sama jestem w szoku. Oby tylko nie padało, a jeszcze pewnie będę kręcić dalej. Po pracy zrobiłam sobie rundkę m.in. przez Promno.
Kategoria 30-TKI, PRACA