Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 28491.58 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.92 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

GRZEŚKOWE WYRYPY

Dystans całkowity:18538.25 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1135:21
Średnia prędkość:16.30 km/h
Maksymalna prędkość:60.22 km/h
Liczba aktywności:419
Średnio na aktywność:44.24 km i 2h 42m
Więcej statystyk
Uczestnicy

Międzyzdroje - Świnoujście aż po granice niemiecką

Poniedziałek, 1 maja 2017 · dodano: 03.05.2017 | Komentarze 6

Trzeci dzień pobytu nad morzem przyniósł nam kolejną serię atrakcji. Wyruszyliśmy z Międzyzdrojów w kierunku Świnoujścia z planem odwiedzenia naszych sąsiadów po stronie zachodniej. No i plan wykonany został w 100%! Ba! Nawet 200% :)
Szlakiem R-10, znanym również pod nazwą Nadmorski Szlak Hanzeatycki, wjeżdżamy do lasu i podążamy w kierunku Świnoujścia.


Nadmorski Szlak Rowerowy R-10 (© anka88)

Po drodze znak informuje nas o pierwszej atrakcji turystycznej, którą jest wieża dowodzenia - Bateria Goeben. Jest to obiekt, który swoją budową przypomina latarnię, natomiast w okresie międzywojennym bateria miała zwalczać okręty liniowe na Zatoce Pomorskiej.


Bateria Goeben - wieża dowodzenia i fajny punkt widokowy (© anka88)

Wchodzimy na sam szczyt wieży i podziwiamy piękne widoki.


Na wieży :) (© anka88)


Widok z wieży (© anka88)

Będąc już w Świnoujściu podjeżdżamy pod latarnię, a następnie udajemy się na prom, żeby przedostać się na drugą stronę miasta.


Między wyspami Uznam i Wolin czynne jest bezpłatne połączenie promowe (© anka88)


Grzesiek na tle najwyższej nad Bałtykiem, jednej z najwyższych w Europie oraz najwyższej na świecie latarni morskiej wykonanej w cegły - Latarni w dzielnicy Warszów miasta Świnoujście (© anka88)


Słynny symbol Świnoujścia - Wiatrak "Stawa Młyny" (© anka88)


A tutaj podążamy już w kierunku granicy niemieckiej (© anka88)


No i dojeżdżamy do granicy polsko - niemieckiej (© anka88)


Deutschland - Polen. Guten Tag :) (© anka88)

Jesteśmy w Niemczech i co? I kopara nam opadła na widok ścieżek rowerowych, wszędobylskiego porządku na ścieżkach, przy drodze, przy brzegu. Równo przycięte drzewka, zadbane pensjonaty, a do tego spora ilość rowerzystów! Szok! Po przejechaniu ok. 15 km odcinka w linii prostej przez miejscowości Ahlbeck - Heringsdorf - Bansin stwierdzam, iż to doskonałe warunki dla maniaków dwóch kółek. I nie dziwota, że tylu ich tam było. Coś mi się zdaje, że więcej było tam naszych rodaków jak samych Niemców. Wygląda na to, że mamy im czego zazdrościć. 


Ścieżka rowerowa w Niemczech (© anka88)


Po drodze można było skorzystać z toalety i to za darmo (© anka88)


Tutaj każdy zna swoje prawa i obowiązki. Nikt nie chodzi po drodze rowerowej, a żaden rowerzysta nie odważyłby się jechać po drodze dla pieszych. Niemiecki Ordnung ist Ordnung! (© anka88)


Molo w Ahlbecku z zegarem znajdującym się tu przy wejściu (© anka88)


Grzesiek na molo (© anka88)


Plaża i molo w Heringsdorfie - nawet telebimy stawiają w wodzie :) (© anka88)


Czystość, ład i porządek (© anka88)


W drodze do Bansin (© anka88)

Na tej miejscowości zakończyła się nasza przygoda ze stroną zachodnią. Ja wiem, nasza Polska jest ciekawa i piękna, jednak jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję odwiedzić te miejscowości po stronie niemieckiej to nie zastanawiajcie się. Jedźcie, bo naprawdę warto.

Tymczasem czas na podsumowanie...

Pokonaliśmy ok. 170 km podczas majówki. To był doskonały pomysł na wyjazd. Wielkie całusy dla Grześka, który wspierał mnie w trudnych momentach. Spędziliśmy wspaniałe chwile, które na długo pozostaną w naszej pamięci. Jeden wyjazd za nami, kolejne przed nami. Dokąd...? Na pewno w bardzo ciekawe miejsca!


Pozdrowienia znad morza :) Ania&Grigor (© anka88)

Zapraszam także na relację Grześka z naszego pobytu nad morzem... Kliknij TUTAJ.


Uczestnicy

Międzyzdroje - Lubin - Wolin

Niedziela, 30 kwietnia 2017 · dodano: 02.05.2017 | Komentarze 3

Pobyt nad morzem to jedno z lepszych pomysłów na udaną majówkę. Oczywiście pod warunkiem, że dopisuje pogoda. Nam dopisało wszystko… i pogoda i nastroje, dzięki czemu mieliśmy spore chęci na zwiedzanie Międzyzdrojów i okolic. To, co udało nam się wspólnie z Grześkiem zobaczyć w dniu dzisiejszym zapamiętamy na długo, ponieważ widoki zapierały nam dech w piersiach.

Zgodnie z planem, po śniadaniu, wyruszyliśmy w kierunku Lubina, mijając po drodze dwa jeziora: Wicko Małe oraz Wicko Wielkie. Aż wstyd się przyznać, ale kiedy byłam tu w ubiegłym roku nie odwiedziłam dwóch fajnych punktów widokowych znajdujących się w miejscowości Lubin. Są to: Grodzisko oraz Wzgórze Zielonka. No wstyd na całą linię! Być tak blisko i nie zobaczyć takich miejsc. Trudno.. Było, minęło, na szczęście teraz mogłam to nadrobić i to dzięki Grześkowi, który wyczytał o tych miejscówkach z internetu.


Jezioro Wicko Małe (© anka88)


Grzesiek nad Jeziorem Wicko Wielkie (© anka88)

Grodzisko w Lubinie usytuowane jest na najwyższym punkcie klifu (ponad 50 m n.p.m.) i przedstawia zjawisko tzw. Wstecznej Delty Świny. Woda podczas silnych wiatrów płynie w głąb lądu, a przenoszony muł i piasek tworzy liczne wysepki. Z Grodziska rozpościera się przepiękny widok na Zalew Szczeciński i krainę 44 wysp.


Czym jest Wsteczna Delta Świny? (© anka88)


Zalew Szczeciński (© anka88)


Archipelag wysp i wysepek (© anka88)


Grodzisko w Lubinie - widok na Zalew Szczeciński (© anka88)


Fotograf w akcji :) (© anka88)

Drugi punkt widokowy na Wzgórzu Zielonka przedstawiał widok Zalewu Szczecińskiego, deltę wsteczną Świny, jezioro Wicko Wielkie oraz Bałtyk.


Grzesiek wnosił rowery na Wzgórze niczym Strongman. Nie zmęczył się... wcale, a wcale :) (© anka88)


Widok ze Wzgórza Zielonka (© anka88)


Aż żal było opuszczać to miejsce (© anka88)

Jadąc wzdłuż szlaku dojeżdżamy do trzeciego punktu widokowego znajdującego się nad Jeziorem Turkusowym w Wapnicy. To tak zwana Piaskowa Góra, z której pięknie prezentuje się Jezioro Turkusowe, Wapnica oraz tzw. Pagórki Lubińsko – Wapnickie. Miejsce, które warto odwiedzić, bynajmniej z powodu koloru jeziora. Jego turkusowa barwa pochodzi od zalegających na dnie złóż kredy.


Widok z Piaskowej Góry nad Jeziorem Turkusowym (© anka88)

Te trzy miejsca zrobiły na mnie MEGA wielkie wrażenie i z pewnością zapamiętam je na długo. Warto przytoczyć powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie”, a ja Wam pisze, że ja już troszkę znam :)

Ścieżkami Wolińskiego Parku Narodowego dojechaliśmy do miejscowości Wolin. Krótka przejażdżka po mieście i powrót w kierunku Międzyzdrojów trasą wzdłuż Świny. W miejscowości Wisełka zatrzymujemy się na danie regionalne, czyt. dorsza w zestawie, po czym brzegiem morza dojeżdżamy do celu.


Woliński Park Narodowy (© anka88)


Jedna ze ścieżek WPN. Miejscami nie były to łatwe ścieżki, ale jazda pośród lasu to istna przyjemność :) (© anka88)


Sułomino Wolin Park - miejsce, w którym odbywają się pikniki country (© anka88)


Świna w Wolinie (© anka88)

Jazda brzegiem morza to było coś. Takie doświadczenie zapamiętam na długo, a sama jazda była bardzo łatwa i przyjemna. No może poza dwoma, krótkimi odcinkami, kiedy trzeba było przeprowadzić rower.


Mój uśmiech mówi sam za siebie :) (© anka88)


Nawet takie warunki nas nie zniechęcały (© anka88)


Jadąc brzegiem morza mijaliśmy Wzgórze Gosań... (© anka88)


oraz Kawczą Górę (© anka88)


Nadmorscy rowerzyści :) (© anka88)

Grzesiek zapragnął jazdy w słonej wodzie? :)


Jest radość :) (© anka88)

Mi marzył się odpoczynek na plaży :)


(© anka88)

To był wspaniały dzień, który zapisał się w naszej pamięci na długo.


Uczestnicy

Międzyzdroje z Grześkiem

Sobota, 29 kwietnia 2017 · dodano: 29.04.2017 | Komentarze 4

Witaj majówko! Witaj przygodo!

Wreszcie nadszedł długi weekend, który wspólnie z Grześkiem wykorzystamy na nadmorskie wojaże rowerowe :) A co! Trzeba korzystać póki można i objechać troszkę wybrzeże. To moja pierwsza wyprawa nad morze w wyposażeniu roweru. Pierwsza i mam nadzieję, że nie ostatnia. W Międzyzdrojach byłam w lutym ubiegłego roku, a teraz jestem tutaj ponownie w super towarzystwie. Od rana troszkę pogoda nas zawiodła, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i zaraz po obiedzie mogliśmy wybrać się na przejażdżkę do Wolińskiego Parku Narodowego.


Woliński Park Narodowy wita nas :) (© anka88)

Przemieszczając się leśnymi ścieżkami dotarliśmy nad Jezioro Czajcze, które uchodzi za największe tego obszaru. Jego powierzchnia wynosi ok. 80 ha i przybiera postać podkowy, wewnątrz której znajduje się półwysep.


Jezioro Czajcze (© anka88)

Potem dojechaliśmy do miejscowości Wisełka, w której nawróciliśmy i udaliśmy się na pierwszy punkt widokowy dnia dzisiejszego - Wzgórze Gosań. Jest to wzniesienie o wysokości ok. 93 m n.p.m. położone na wyspie Wolin, z którego rozpościera się piękny widok na Morze Bałtyckie.


Grzesiek z Feltem na dłoni... Jak się ma tyle energii, to można wbiegać na takie wzniesienia :) (© anka88)


Ja jednak wolę się nie forsować :) (© anka88)


Przestrzeń Bałtyku ze Wzgórza Gosań (© anka88)


Grzesiek podziwia widoki (© anka88)


Nasze rowery również (© anka88)

Czekał nas jeszcze jeden punkt widokowy, który znajdował się na Kawczej Górze. Stamtąd prezentowała się panorama Zatoki Pomorskiej.


Punkt widokowy na Kawczej Górze (© anka88)


Molo w Międzyzdrojach (© anka88)

Pierwszy dzień za nami. Jutro kolejna wyprawa. Dokąd? Dowiecie się w późniejszym czasie.

Pozdrowienia znad morza!

Ania


Uczestnicy

Promno, Pobiedziska, Lasy Czerniejewskie i okolica

Niedziela, 9 kwietnia 2017 · dodano: 09.04.2017 | Komentarze 5

Umówiona byłam z Grześkiem na wspólne kręcenie po okolicy. Drogę wyznaczaliśmy podczas jazdy, bez zbędnych ceregieli. Jak już okolicę ma się w jednym paluszku, to wariantów wyboru jest zawsze wiele. My zdecydowaliśmy się po raz kolejny na las, ale również na mniejsze i większe miejscowości mojej okolicy. Spotkaliśmy się w Sarbinowie skąd udaliśmy się do PK Promno. Pojechaliśmy nad Jezioro Dębiniec, a następnie na rynek w Pobiedziskach, na którym zrobiliśmy sobie krótką przerwę.


Jezioro Góra (© anka88)


Stromy podjazd w obszarze Doliny Cybiny (© anka88)


Podjechałam ja, podjechał też Grzesiek :) (© anka88)

Za kolejny cel obraliśmy usypaną górę w okolicy składowiska odpadów w Borówku, skąd rozpościerał się fajny widok na PK Promno. Jednak zanim wdrapaliśmy się na górkę z naprzeciwka zbliżali się do nas trzej rowerzyści. Spotkaliśmy Ekipę Gnieźnieńską w składzie: Pan Jurek z wnukiem Mateuszem oraz Kubą. Jak to się mówi "świat jest mały", a takie spotkania to miłe spotkania. Pozdrowienia dla Was Panowie :). Chwilkę pogadaliśmy i udaliśmy się w dalszą trasę.


Od lewej: Pan Jurek, Mateusz, Grzesiek, Kuba i moja skromna osoba (© anka88)


Składowisko Odpadów Komunalnych w Borówku k. Pobiedzisk (© anka88)


Widok z góry na miejscowość Borówko (© anka88)


Widok na PK Promno (© anka88)

Wyjeżdżając z Promna postanowiliśmy odwiedzić jeszcze jeden las, tym razem Las Czerniejewski i objechać sobie jeziorka znajdujące się w jego wnętrzu.


Leśne dukty Lasu Czerniejewskiego (© anka88)


Jedno z jezior - Jezioro Ósemka (© anka88)

W drodze powrotnej zajechaliśmy do domu na szybki posiłek, po czym odprowadziłam Grześka do Sarbinowa. Stamtąd każdy pojechał w swoją stronę. Ja wybrałam wariant przez Puszczykowo Zaborze, Gwiazdowo, Kostrzyn do Iwna.


W drodze do Puszczykowa Zaborze obserwowałam sobie księżyc (© anka88)


A w drodze do Iwna zachód słońca (© anka88)

Kolejny weekend za nami, kolejny wspólny wyjazd, no i ciekawe wspomnienia pozostaną w naszej pamięci. Teraz już czas na relaks przed tygodniem pracy.

Do następnego!


Uczestnicy

Puszcza Zielonka

Sobota, 8 kwietnia 2017 · dodano: 08.04.2017 | Komentarze 3

Tak, tak... to właśnie Puszcza Zielonka będzie głównym tematem tego wpisu. Wraz z Grześkiem udaliśmy się do lasu, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, ale także w celach, nazwijmy to, "naukowo - przyrodniczych", czyli zobaczyć na własne oczy ten ciekawy park krajobrazowy. Odwiedziliśmy dziś rezerwaty przyrody: Jezioro Czarne, Las Mieszany i Klasztorne Modrzewie, a przy okazji zobaczyliśmy z bliska dwa kościoły: Sanktuarium w Dąbrówce Kościelnej oraz drewniany kościół w Rejowcu.

W samej Puszczy Zielonka spotkaliśmy Piotrasa z kolegą. Miło było Was zobaczyć :)

Rozpocznijmy zatem krótką relację zdjęciową:


Rezerwat przyrody Jezioro Czarne (© anka88)


Rezerwat przyrody Las Mieszany (© anka88)


Modrzew w rezerwacie przyrody Klasztorne Modrzewie (© anka88)


Panna modrzewska :))) (© anka88)


Sanktuarium Matki Pocieszenia w Dąbrowce Kościelnej (© anka88)


Wnętrze Sanktuarium (© anka88)


 Kościół Serca Pana Jezusa w Rejowcu (© anka88)


No i jego wnętrze (© anka88)

A tutaj fotki których tematem przewodnim jest las i jego piękno:


Jedna z wielu ścieżek w Puszczy Zielonka (© anka88)


Drzewa, drzewa, drzewa... (© anka88)


Jazda z górki po leśnych duktach (© anka88)


Wariat wypuszczony z Puszczy :) (© anka88)


Grzesiek nad Jeziorem Dzwonowskim (© anka88)


Jezioro Borowie (© anka88)

Przy okazji styczności z przyrodą nie omieszkałam przywitać się z miłym zwierzakiem :)


(© anka88)


A na koniec taka ciekawostka. Do tej szkoły uczęszczał nikt inny jak prymus Grigor :))) Nawet wskazał mi swoją klasę. Takie fajne wspomnienia ma Grzesiek związane z latami szkolnymi :)) (© anka88)

Jak sami zauważyliście ten wpis kwalifikuje się do wpisów przyrodniczych, których tematem przewodnim był las, czyli miejsce które bardzo lubię i sobie cenię.

Pozdrowienia!


Uczestnicy

Nad Jezioro Kowalskie z chłopakami

Niedziela, 2 kwietnia 2017 · dodano: 02.04.2017 | Komentarze 4

Udało się Grześkowi namówić swojego brata, Wojtka, na wspólną przejażdżkę po okolicy Wierzonki. Ja bardzo zadowolona z tego pomysłu chciałam im potowarzyszyć i razem udaliśmy się nad Zalew Kowalski. To był dobry pomysł na pierwszą, wspólną jazdę z dwóch względów. Po pierwsze po wczorajszej podróży delikatnie zmęczone były nasze nogi, więc najlepszym wariantem było pokręcenie się po okolicy, głównie drogami leśnymi, które chroniły nas od wiatru, a po drugie to nie chcieliśmy Wojtka zniechęcić i wymyślać nie wiadomo jak skomplikowanej drogi. Kto wie, może Wojtasowi wspólna jazda przypadnie do gustu i zacznie z nami jeździć częściej :) 

A tutaj kilka fotek z dnia dzisiejszego:


Widok na Jezioro Kowalskie z Barcinka (© anka88)


Moi kompanii podróży :) (© anka88)


Ja nad Zalewem (© anka88)


Bracia nad Zalewem :) (© anka88)


Rowerzystów na drogach mija się coraz więcej. To znak, że nadeszła wiosna (© anka88)

Chłopaki, dzięki za towarzystwo! Do następnego :)


Uczestnicy

Powiat Wągrowiecki okiełznany :)

Sobota, 1 kwietnia 2017 · dodano: 02.04.2017 | Komentarze 8

Po wizycie w Powiecie Wągrowieckim z pewnością mogę stwierdzić, iż jest to region Wielkopolski obdarowany sporą ilością bogactw kulturowych oraz przyrodniczych. Wraz z Grześkiem zwiedziliśmy najciekawsze, naszym zdaniem, miejsca regionu Pałuk. Pokrótce przedstawię Wam na czym skupiła się nasza uwaga.
Swoją podróż rozpoczęliśmy w miejscowości Budziejewko, w której znajduje się Kamień Św. Wojciecha uchodzący za pomnik przyrody nieożywionej - sporych rozmiarów głaz narzutowy.


Kamień Św. Wojciecha w Budziejewku (© anka88)


Nasze postaci dla porównania rozmiarów głazu (© anka88)

Udajemy się w kierunku miejscowości Żabiczyn, po drodze mijamy żurawie przechadzające się po polu.


Pierwszy raz zobaczyłam żurawie w liczbie większej jak "3" :) (© anka88)


W oddali gospodarstwo w Żabiczynie (© anka88)


Pałac Janta Połczyńskiego w Żabiczynie (© anka88)

Dojeżdżamy do miejscowości Bracholin, w której stoi sobie samotnie na delikatnym wzniesieniu taki oto wiatrak...


Wiatrak typu holenderskiego w Bracholinie z 2 poł. XIX w. murowany z cegły (© anka88)


Z tego delikatnego wzniesienia rozpościera się taki oto widok na Jeziora: Bracholińskie i Rgielskie (© anka88)

W dalszej części zmierzamy w kierunku miejscowości Tarnowo Pałuckie, w której mieści się najstarszy kościół w Polsce - Kościół pw. Św. Mikołaja z XIV wieku. Wewnątrz znajduje się najwspanialszy w Polsce zespół polichromii, która zdobi całe wnętrze kościoła: nawę główną, prezbiterium i zakrystię oraz fragmentarycznie drzwi wejściowe do kościoła w kruchcie pod wieżą. Wieża została postawiona w 1639 r. Świątynia postawiona jest na wzgórzu, w pobliżu Jeziora Rgielskiego.


Kościół pw. Św. Mikołaja w Tarnowie Pałuckim (© anka88)


Prezbiterium (© anka88)


Nawa główna (© anka88)


A po uniesieniu wzroku do góry widzimy piękne malowidła (© anka88)

Wyjeżdżając z Tarnowa Pałuckiego udajemy się w kierunku Wągrowca, a stamtąd odbijamy do Łazisk tylko po to, żeby zobaczyć ponad 6 - metrowy grobowiec Franciszka Łakińskiego, rotmistrza wojsk napoleońskich, wzniesiony w kształcie piramidy.


Grobowiec Franciszka Łakińskiego (© anka88)

A potem... Potem docieramy do Wągrowca i jedziemy zobaczyć niebywałe zjawisko określane mianem "bifurkacji wągrowieckiej" - istota tego zjawiska sprowadza się do skrzyżowania rzek, w tym wypadku rzeki Wełny i Nielby.


"Bifurkacja wągrowiecka" (© anka88)

Będąc w jakimkolwiek mieście nie sposób zahaczyć o Rynek główny, więc tradycyjnie podjeżdżamy na rynek - tym razem do Wągrowca.


Rynek w Wągrowcu z fontanną (© anka88)

A potem podjeżdżamy nad Jezioro Durowskie... W tle Hotel Pietrak **** z widokiem na jezioro.


Krótka przerwa (© anka88)


Zadowolony Grzesiek (© anka88)


Zadowolona Ania (© anka88)

Po zwiedzeniu Wągrowca zmierzamy do Margonina. Ucieszyła nas ścieżka rowerowa wzdłuż drogi 190. Trzeba przyznać, że gmina potrafi zadbać o rowerzystów :) 


Bezpiecznie i przyjemnie (© anka88)


Zbliżając się do okolic Margonina w tle ukazują się pierwsze wiatraki (© anka88)


W miejscowości Próchnowo nie sposób nie zauważyć pomnika przyrody (© anka88)


Zespół pałacowo - parkowy w Próchnowie (© anka88)


No a im bliżej Margonina tym wiatraków coraz więcej...(© anka88)


I bliżej... (© anka88)


I więcej... (© anka88)

Dotarliśmy do Margonina, wzmocniliśmy się posiłkiem, po czym udaliśmy się do Margońskiej Wsi, w której znajduje się kolejny zespół pałacowo - parkowy z 2 poł. XVIII w. W temacie tego miejsca poczytać można tutaj.


Pałac w Margońskiej Wsi (© anka88)

W drodze powrotnej do pokonania mieliśmy spory kawałek drogi, były pola, były ruchome piaski, trochę wiatru i upału, jednak co najważniejsze był też uśmiech na twarzy i radość z pokonania dobrego dystansu oraz zwiedzenia ciekawych miejsc. Takie wycieczki przynoszą zadowolenie i radość. Pomimo zmęczenia, które towarzyszy niekiedy po takiej jeździe, warto ruszyć tyłek i pojechać tam, gdzie nas jeszcze nie było :) Ja z Grześkiem właśnie to czynimy. 


W drodze powrotnej... (© anka88)

Piękny dzień, ciekawa wycieczka... No i o to chodzi :) 

PS. Zapraszam również na relację Grześka. Kliknij tutaj.


Uczestnicy

Z Grześkiem do Wierzonki

Piątek, 31 marca 2017 · dodano: 31.03.2017 | Komentarze 1

Dziś wpis krótki, ale za to zdjęciowo dedykowany Grześkowi :) Po pracy odwiedził mnie ów mężczyzna, więc postanowiłam, że odprowadzę go do domu, co by nie zabłądził :) Hehehe... nie, nie. Taki był nasz cel wspólny, który zgodnie osiągnęliśmy. A w drodze moim głównym obiektem zainteresowania był właśnie On.. Patrzaj na zdjęcia :)


Grześ w ruchu :* (© anka88)


Grześ w bezruchu :* (© anka88)


Uczestnicy

Obszar Doliny Cybiny w towarzystwie

Wtorek, 28 marca 2017 · dodano: 28.03.2017 | Komentarze 5

Udało się dzisiaj znowu wspólnie pojeździć z Grześkiem i p. Krzysztofem. Zaraz po pracy wyruszyłam im naprzeciw i spotkaliśmy się w Sokolnikach Gwiazdowskich. Stamtąd, drogami polnymi, dotarliśmy nad obszar Doliny Cybiny. Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy w tym miejscu nie byłam, ale potwierdza się cały czas jedno, że Dolina Cybiny to naprawdę ciekawy krajobrazowo obszar. Cieszę się, że mieszkam w jej pobliżu.


Panowie nadjeżdżają :) (© anka88)


Jadę i ja razem z nimi :) (© anka88)


Dolina Cybiny - widok z miejscowości Jankowo Młyn (© anka88)


Ciąg dalszy obszaru Natura 2000 - w oddali miejscowość Biskupice (© anka88)


Najedzony Grzesiek to zadowolony Grzesiek :* (© anka88)


Rodzinna pasja :)  (© anka88)


Kolejny widok na Jezioro Góra (© anka88)


Droga powrotna do Iwna przez Glinkę Szlachecką (© anka88)

Pogoda dopisuje to można jeździć, a w takim towarzystwie i w takich okolicznościach to prawdziwa przyjemność :))


Uczestnicy

Spontaniczne spotkanie

Poniedziałek, 27 marca 2017 · dodano: 27.03.2017 | Komentarze 2

Tak się dziś fajnie złożyło, że jadąc na umówione spotkanie ze znajomą, po drodze wpadłam na pomysł żeby zadzwonić do Grigora i zapytać jak mu się wraca z pracy. Jak się okazało Grzesiek tak się rozpędził, że zajechał koła Paczkowa. Usłyszałam "Paczkowo" i pomyślałam sobie, że to całkiem niedaleko od Glinki Szlacheckiej do której zmierzałam. Nie musiałam nic mówić, aż tu nagle usłyszałam słowa.. to może się spotkamy? No ba... nie było innej opcji. Po krótkiej wizycie na korcie tenisowym, na którym to trening odbywała moja chrześniaczka, wyruszyłam na spotkanie. Towarzyszyłam Grześkowi w drodze powrotnej do domu, odprowadzając go do miejscowości Góra. Tam też każdy pomknął w swoim kierunku.


Pola i czterej panowie w jej pobliżu. Daje dziewczyna radę. Twardy zawodnik :) (© anka88)


Uśmiechnięty Grzesiek :) (© anka88)


Jezioro Góra w miejscowości Góra (© anka88)


Odprowadzam wzrokiem Grześka (© anka88)


Słońce świeciło dziś pięknie (© anka88)


A na koniec Pałac Mielżyńskich wieczorową porą (© anka88)

Jaki fajny spontan i zarazem niespodzianka mnie spotkała :) Grzesiek, dzięki za odwiedziny :*