Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi anka88. Mam przejechane 28491.58 kilometrów w tym 235.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.92 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
pogodynek.plStatystyki zbiorcze na stronę

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy anka88.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

GRZEŚKOWE WYRYPY

Dystans całkowity:18538.25 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:1135:21
Średnia prędkość:16.30 km/h
Maksymalna prędkość:60.22 km/h
Liczba aktywności:419
Średnio na aktywność:44.24 km i 2h 42m
Więcej statystyk
Uczestnicy

Popuszczykowanie zielonkowe :)

Poniedziałek, 26 czerwca 2017 · dodano: 26.06.2017 | Komentarze 4

Miałam dziś do załatwienia pewną sprawę, a że miejscowość, w której to sprawę załatwiałam znajdowała się niedaleko Wierzonki, to oczywiście odwiedziłam Grześka i tym samym kolejny dzień urlopowania spędziliśmy razem...na rowerze :) Od rana z nieba siąpił delikatny deszczyk, jednak popołudniu było już całkiem przyjemnie. Udaliśmy się zatem na przejażdżkę do PK Puszcza Zielonka odwiedzając ścieżki i miejsca, w których jeszcze nie byłam. No i jak zwykle bardzo mi się podobało. Każdy ma ulubione miejsca w swoich okolicach do których często wraca, ja z kolei poznaje kolejne leśne dukty w lasach mniej mi znanych, ale w towarzystwie Grześka zaczynam pomału je rozpoznawać. Kto wie, może za jakiś czas będę mogła oprowadzać innych po Puszczy Zielonce? (taki żart... za małe mam jeszcze doświadczenie).

W dniu dzisiejszym byliśmy tam...

Nad jeziorem miejskim w Okońcu © anka88

Nad jeziorem w miejscowości Kamińsko © anka88

No i przechadzaliśmy się leśnymi duktami jadąc tak prosto przed siebie i relaksując się ciszą, spokojem, śpiewem ptaków :) © anka88

Grzesiek z zachwytu aż buta by zgubił :)) © anka88


Uczestnicy

Okolica Pobiedzisk z chłopakami

Niedziela, 25 czerwca 2017 · dodano: 25.06.2017 | Komentarze 2

Umówiłam się dziś z chłopakami na przejażdżkę, która obejmowała nasze bliższe tereny. Na pytanie: dokąd jedziemy?! Jak zwykle padała odpowiedź... no tu już byliśmy :) Ale nie ma co narzekać i swoją okolicę trzeba stale odwiedzać. Pokonując zatem polne odcinki dotarliśmy do Wagowa, a stamtąd udaliśmy się do Imielna, Lednogóry, no i tradycyjnie do Pobiedzisk. Lubię to miasto! W dniu dzisiejszym odbywał się Jarmark Piastowski podczas którego można było zapoznać się z kiermaszem starych rzemiosł i produktów lokalnych, a także wystawą starych motocykli. Takie obchody mają swój klimat. Na rynku wsłuchiwaliśmy się w muzykę orkiestry dętej, po czym wróciliśmy do domu. 

Grzesiek, Wojtek,

dzięki za towarzystwo! Jak zwykle było zabawnie :)))

W drodze z Tarnowa do Buszkówca. Po drodze mijamy stawy rybne w Glince Szlacheckiej © anka88

Żwirownia koło Imielna © anka88

A tutaj wystawa rowerów :) Prosto spod dworca PKP Lednogóra. Fachowcy komentują © anka88

Jarmark Piastowski w Pobiedziskach z wystawą starych motocykli © anka88


Uczestnicy

Objazd PK Promno z Grześkiem

Piątek, 23 czerwca 2017 · dodano: 23.06.2017 | Komentarze 3

Jeden telefon i po chwili już byłam na rowerze. Z Grześkiem oczywiście :) Spotkaliśmy się w połowie drogi z Promna do Biskupic skąd wjechaliśmy do PK Promno. W parku ukazał nam się szlak zielony, który obraliśmy. Po górskich wyprawach i niezbyt przyjemnych doznaniach na szlaku zielonym (czyt. zjazd z Iglicznej) mam teraz lekki uraz :/ Moje obawy były uzasadnione, ponieważ przejazd tym szlakiem odbywał się po zaroślach, powalonych drzewach, a nawet i wodnych przeszkodach :)

Podczas przejażdżki dopadł nas letni deszczyk, jednak w porę znaleźliśmy schronienie i nie zmokliśmy zbytnio. W domu zjedliśmy obiad po czym odprowadziłam Grześka do Pobiedzisk. Pomimo niezbyt sprzyjających warunków pogodowych kręciło nam się bardzo miło :) 

Taka przeszkoda to nie przeszkoda dla Grześka :) © anka88


Na rynku w Pobiedziskach © anka88


  • DST 13.60km
  • Czas 03:52
  • VAVG 17:03km/h
Uczestnicy

Wakacje w Kotlinie Kłodzkiej - Śnieżnik

Środa, 21 czerwca 2017 · dodano: 22.06.2017 | Komentarze 4

W ostatnim dniu pobytu w Kotlinie Kłodzkiej udaliśmy się (tym razem pieszo) zdobyć najwyższy szczyt Masywu Śnieżnika - Śnieżnik Kłodzki znajdujący się na wysokości 1426 m n.p.m. Na górę wspinaliśmy się szlakiem żółtym, który do łatwych nie należał. Jak mnie potem uświadomiono, każdy szlak łatwy nie był, więc nie było tak źle :) Spakowani już dojechaliśmy autem do Kletna skąd rozpoczęliśmy wędrówkę. Podejście zajęło nam ok. 2h, ale warto było się namęczyć.

To były wspaniałe wakacje, pełne przygód i przepięknych widoków, które na długo pozostaną w naszej pamięci. Jestem zadowolona z siebie, że dałam radę (choć łatwo nie było) i dziękuję Grześkowi, że był przy mnie przez cały czas. Urlop jeszcze trwa, jednak nogi potrzebują odpoczynku. Mam nadzieję, że kolejne dni obfitować będą w rowerowe dystanse, co prawda już bez górskich widoków, ale zawsze na rowerze.

Podsumowując: na rowerze przejechaliśmy po górach ok. 220 km. Czy to wynik dobry? Dla mnie zdecydowanie tak! Jedno z kolejnych małych marzeń zostało spełnione :)

Schronisko "Na Śnieżniku" © anka88

Zarówno wjazd pod górę rowerem jak i wejście z przysłowiowego "buta" jest męczące © anka88

W drodze na Śnieżnik... Już niedaleko :) © anka88

Wspięliśmy się na szczyt Śnieżnika - 1426 m n.p.m © anka88

Widoki ze Śnieżnika © anka88

Widoki ze Śnieżnika © anka88



Uczestnicy

Wakacje w Kotlinie Kłodzkiej - Góra Igliczna i Międzygórze

Wtorek, 20 czerwca 2017 · dodano: 22.06.2017 | Komentarze 2

W czwartym dniu pobytu w Kotlinie Kłodzkiej wyruszyliśmy zdobywać kolejny szczyt - tym razem Góry Iglicznej znajdującej się na poziomie 845 m n.p.m. Na szczycie góry znajduje się Sanktuarium "Marii Śnieżnej", które jest doskonałym punktem widokowym na część ziemi kłodzkiej i otaczające ją pasma górskie.


Uśmiechnięta wyjeżdżam zwiedzać kolejne rewiry Ziemi Kłodzkiej (© anka88)


Dojeżdżając do Bystrzycy Kłodzkiej podziwiamy panoramę pasm górskich wokół niej (© anka88)


Panorama miasta Bystrzyca Kłodzka (© anka88)

No i pojawia się pierwsza niespodzianka :) Otóż w Bystrzycy Kłodzkiej chcieliśmy obrać drogę szlakiem żółtym, jednak jak się później okazało nie był to dobry pomysł. Szlak ten okazał się pieszym, a wiadomo, że miejscami pokonanie szlaku pieszego nie jest takie łatwe kiedy u boku ma się rower. Dojechaliśmy do prywatnej posesji, na której przywitały nas małe, zajadliwe psy, mające ochotę na nasze kostki, jednak w samą porę wyszły właścicielki posesji i pozwoliły nam przejechać. Niestety droga okazała się nieprzejezdna i trzeba było schodzić kniejami, aż znaleźliśmy się na budowie :) Teraz się z tego śmieje, ale wtedy nie było nam do śmiechu.   


Grzesiek dzielnie znosił nasze rowery pośród chaszczy (© anka88)

Po odnalezieniu prawidłowego szlaku naszym oczom wreszcie ukazał się wierzchołek Góry Iglicznej i od razu jechało się lepiej :)


Podjazd do łatwych nie należał, pomimo, że droga wylana była równym asfaltem, ale najważniejsze to być wytrwałym (© anka88)


Sanktuarium "Maria Śnieżna" na Górze Iglicznej (© anka88)


Na terenie sanktuarium obowiązywał odpowiedni strój :) (© anka88)


Nakaz to nakaz :) (© anka88)

Widoki z Iglicznej były za to zachwycające...




Widoki z Góry Iglicznej na okolicę bliższą i dalszą (© anka88)


Grzesiek z widokiem na Masyw Śnieżnika (© anka88)


Święta Anna??? :)))) (© anka88)

No dobra. To pod Igliczną podjechaliśmy, a teraz trzeba z niej jakoś zjechać. Tylko gdzie?! Którym szlakiem?! Pytań było jeszcze więcej, aż w końcu zdecydowaliśmy się na szlak zielony, które przeklinać będę po wsze czasy! To kolejny szlak pieszy, którym rowerzyści nie powinni się poruszać (my już wiemy dlaczego). Prawdziwa gehenna! Bardzo strome zbocza, pełno korzeni, mieliśmy problemy z utrzymaniem roweru, który spychał nas dosłownie w dół. Raz zaliczyłam delikatny poślizg, ale na szczęście to nie było nic poważnego. Zejście tym szlakiem kosztowało nas wiele nerwów i jeszcze więcej wysiłku, jednak można i dostrzec jeden z plusów. Po zejściu natrafiliśmy na zaporę wodną w Międzygórzu, do którego zmierzaliśmy. 


Szlakiem zielonym wracamy z Góry Iglicznej (© anka88)


Szlag by to... (© anka88)

Kamienna zapora ma ponad 29 m wysokości i 108 m długości. Przejście przez metalową kładką jest niezapomnianym przeżyciem. Rozpościera się z niej wspaniały górski widok. 


Grzesiek na zaporze przeciwpowodziowej (© anka88)


Widok na rzekę Wilczki (© anka88)


Widok z metalowej kładki (© anka88)


Jesteśmy w Międzygórzu... (© anka88)


... i udajemy się nad Wodospad Wilczki (© anka88)

Po zapoznaniu się z częścią Gór w Sudetach Wschodnich wracamy do Paszkowa drogą przez Bystrzycę Kłodzką zachwycając się widokami, których będzie mi na pewno brakowało. Pobyt w górach to prawdziwy raj! Podjazdy są trudne i wyczerpujące, jednak o to właśnie chodzi w jeździe MTB.


Uczestnicy

Wakacje w Kotlinie Kłodzkiej - Góry Bystrzyckie, Bystrzyca Kłodzka i Kłodzko

Poniedziałek, 19 czerwca 2017 · dodano: 20.06.2017 | Komentarze 4

Rano po śniadaniu wyruszyliśmy zdobywać najwyższe szczyty Gór Bystrzyckich i przyznam szczerze, że troszkę bałam się tej wycieczki. Nie chodzi tu wcale o to, że mam lęk wysokości albo coś w tym stylu, bardziej przerażały mnie podjazdy pod górę, które były miejscami naprawdę bardzo wymagające. Co cieszy to fakt, iż ani ja, ani Grzesiek nie zsiadaliśmy z roweru, tylko cierpliwie i z pełną dozą ciekawości podjeżdżaliśmy coraz wyżej, aż nasza ciekawość została w końcu zaspokojona i wynagrodzona :) Widoki, które rozpościerały się z wysokości ok. 900 m n.p.m. uradowały nasze dusze i ciała, a przy tym zapierały dech w piersiach. Zresztą, co tu będę Was zanudzać... Przekonajcie się sami:


Pierwszy z widoków - prosto z Gór Bystrzyckich. Robi wrażenie, no nie? (© anka88)


Grzesiek również zrobił na mnie mega wrażenie, bo chyba nikt jak on, nie jest tak dobrym przewodnikiem, a do tego opiekuńczym towarzyszem (© anka88)


Proszę. Kolejne widoki ze szczytu Gór Bystrzyckich na okolicę bliższą i dalszą... (© anka88)



(© anka88)

Podczas zjazdu z Gór Bystrzyckich kierowaliśmy się szlakiem żółtym, który w pewnym momencie zrobił nam psikusa i schował się dla niepoznaki :) Niestety musieliśmy nadrobić stracony czas i cofnąć się pod mega strome i niełatwe ścieżki, ale udało wrócić się na prawidłowy szlak.


Grzesiek na żółtym szlaku (© anka88)


Ja już teraz też :) (© anka88)


Takie malownicze wioski mijaliśmy po drodze... (© anka88)

... aż wreszcie dotarliśmy do miejscowości Bystrzyca Kłodzka. Bardzo fajne miasteczko, charakteryzujące się odnowionymi murami miejskimi, co widać na załączonym obrazku...


Bystrzyca Kłodzka (© anka88)


Rynek w Bystrzycy Kłodzkiej (© anka88)

Kolejna, ostatnia już w dniu dzisiejszym, część podróży skupiła się na odwiedzeniu stolicy Ziemi Kłodzkiej - czyli samego Kłodzka. Bardzo ładna miejscowość, z przepięknym rynkiem, słynną Twierdzą Kłodzką, oraz tawerną z parkiem Sybiraków nieopodal.


Rynek w Kłodzku (© anka88)


Twierdza Kłodzka (© anka88)


Tawerna nad rzeczką (© anka88)

W drodze powrotnej mijaliśmy budowę nowej drogi - obwodnicy Kłodzka. Buduje się w tej Polsce! Buduje! 


Nawet obwodnica prezentuje się jak należy :) (© anka88)


Chwila odpoczynku przed ostatnim podjazdem do Zającówki i zasłużony odpoczynek :) (© anka88)

Kolejny cudowny dzień, który rozpoczął się tak niepewnie, a zakończył ogromną satysfakcją. Nie ma co się poddawać i próbować wszystkiego po trochu, aż wreszcie osiągnie się wymarzone cele. Ja pomału zaczynam pokonywać niemałe wyzwania...

PS. Zapraszam również na relację Grześka pod linkiem... KLIKNIJ TUTAJ.


Uczestnicy

Wakacje w Kotlinie Kłodzkiej - Szczeliniec Wielki i Duszniki Zdrój

Niedziela, 18 czerwca 2017 · dodano: 18.06.2017 | Komentarze 3

Wspólnie z Grześkiem udaliśmy się zdobywać szczyty Szczelińca Wielkiego - najwyższego wzniesienia Gór Stołowych (919 m n.p.m.), który należy do Korony Gór Polskich. Zanim jednak do celu dotarliśmy czekała nas dość ciężka i wymagająca trasa pod górkę przez lasy Parku Narodowego Gór Stołowych. Nie było lekko, jak to z jazdą pod górkę, momentami miałam już dość, jednak Grzesiek nie pozwolił mi na narzekanie i trzeba było piąć się do góry. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i z każdym pokonanym odcinkiem widoki rozpościerające się z gór rekompensowały cały włożony wysiłek. A było warto! Góry są po prostu piękne!


To się nazywa spojrzenie spod byka :) (© anka88)


Pierwsze widoki na Polanicę Zdrój i okolicę (© anka88)


Przemierzamy szlaki Parku Narodowego Gór Stołowych (© anka88)


Widać już Szczeliniec Wielki - najwyższy szczyt Gór Stołowych (© anka88)


Ruszamy na Szczeliniec Wielki... Szło się i szło... (© anka88)


A nawet i wyginało :) (© anka88)

Aż wreszcie dotarło się na punkt widokowy i zaczęło podziwiać czeską część Gór Stołowych z widokiem także na Karkonosze, Góry Wałbrzyskie i Góry Sowie:




Widoki z punktu widokowego na Szczelińcu Wielkim (© anka88)

Po zejściu ze Szczelińca zjedliśmy obiad, po czym udaliśmy się w kierunku Dusznik - Zdrój. I w tą stronę drogę była już tak lekka i przyjemna, że miejscami można było osiągnąć prędkość ponad 40 km/h


Rynek w Dusznikach - Zdrój (© anka88)


Grzesiek wjeżdża do parku zdrojowego... (© anka88)


Park zdrojowy Duszniki - Zdrój. Dziś publiczność zabawiał wodzirej z niebiańskim głosem :) (© anka88)


Pijalnia wody Duszniki - Zdrój (© anka88)


Kolorowa fontanna w parku zdrojowym (© anka88)


Muzeum Papiernictwa w Dusznikach - Zdrój (© anka88)


Bystrzyca Dusznicka (© anka88)


Park szachowy Duszniki - Zdrój (© anka88)


A takie widoczki mamy na powrocie do domku :) (© anka88)

Fajny dzień, z pięknymi widokami, które z pewnością zapamiętamy na długo. Kotlina Kłodzka to bardzo przyjemny zakątek Polski.


Uczestnicy

Wakacje w Kotlinie Kłodzkiej - Polanica Zdrój

Sobota, 17 czerwca 2017 · dodano: 17.06.2017 | Komentarze 6

No wreszcie, wreszcie doczekałam się najlepszej pory w ciągu tej całej rocznej harówki dla dobra firmy i rozpoczęłam upragniony okres urlopowy ;)) Hip! Hip! Hurra! Skoro urlop, to wyjazd. Jak wyjazd to z Mym Lubym. W tym roku padło na obszar Kotliny Kłodzkiej i niezliczoną liczbę zjazdów, podjazdów i czego się tam jeszcze zapragnie :) Ale, żeby nie owijać w bawełnę napiszę, iż pomimo pochmurnego i deszczowego dnia, udało nam się choć na chwilę wybrać na krótką przejażdżkę rowerową, którą odbyliśmy do Polanicy Zdrój. Te wszystkie kurorty uzdrowiskowe znane były mi tylko z nazwy, więc czas poznać je z bliska.


Park uzdrowiskowy Polanica - Zdrój (© anka88)


Muszla koncertowa w Polanicy - Zdrój (© anka88)


Grzesiek na tle Wielkiej Pieniawy - najsłynniejszym sanatorium w miasteczku (© anka88)


Tańcząca... yyy... to znaczy kolorowa fontanna w parku zdrojowym (© anka88)


Jeden z fragmentów parku zdrojowego (© anka88)


Centrum miasta (© anka88)


To tutaj pije się wodę uzdrowiskową (© anka88)

Pomimo, że wyjazd był krótki, to bardzo udany i ciekawy. Ciekawa też jestem czy w kolejnych dniach będę pałała taką radością i zachwytem jak moje nogi odczują te wszystkie wzniesienia, pagórki itp. No ale co, nie narzekamy, a jedziemy dalej! Już jutro :)

Do miłego :)


Uczestnicy

Dziewicza Góra - legendarna góra

Czwartek, 15 czerwca 2017 · dodano: 15.06.2017 | Komentarze 4

Nasz dzisiejszy wyjazd od samego początku odbywał się w otoczeniu pięknej Puszczy Zielonki z jej największym darem - Dziewiczą Górą, która dla mnie osobiście jest miejscem szczególnym. Z górą tą związana jest pewna legenda, którą zamieszczam poniżej... Co jest ciekawe to Dziewicza Góra nazywana jest także Górą Anny i można by rzec, że właśnie w tym miejscu ja również znalazłam swoją miłość :) Zbieg okoliczności? A może przeznaczenie :)


Legenda o Dziewiczej Górze zwanej również Górą Anny (© anka88)


Wieża na Dziewiczej Górze (© anka88)

Zanim jednak przejdę do widoków rozpościerających się z wieży wspomnę kilka słów o samym dojeździe do tego miejsca. Wspólnie z chłopakami, Grześkiem i Wojtkiem, udaliśmy się w kierunku miejscowości Kicin mijając po drodze ciekawe widoki na polach jak i pobliskich miejscowościach. Jadąc tak "Grześkowymi skrótami" dotarliśmy do jeziora nieopodal żwirowni Owińska. Tam zrobiliśmy sobie krótką przerwę, po czym zobaczyłam słynną plaże Tropicana jak i pałac. Następnie udaliśmy się do Czerwonaka.


Bracia Wojtasiaki :) Wojtas i Grzesiek (© anka88)


Po drodze mijany taki oto widok na Biedrusko... (© anka88)


Relaks nad jeziorem w Owińskach (© anka88)


Plaża Tropicana w Owińskach (© anka88)


Pałac w Owińskach (© anka88)

Po dojeździe do Czerwonaka ponownie udaliśmy się na Dziewiczą Górę, żeby wejść na wieżę i podziwiać piękne widoki, które prezentuję poniżej:


Pierwszy z widoków - w oddali Baumit znany z Pobiedzisk (© anka88)


Komin w Karolinie oraz widok na Poznań (© anka88)


Widać i Antoninek z siedzibą VW (© anka88)


Jest też i Swarzędz (© anka88)

Bardzo fajne miejsce, które każdemu polecam odwiedzić :) Wiadomo, Puszcza Zielonka to miejscami wymagający teren, ale mimo to warto wybrać się w te rewiry i przekonać się na własnej skórze jaki to piękny teren :)

Pozdrowienia,

Ania


Uczestnicy

Kórnik - Zaniemyśl - Miłosław

Sobota, 10 czerwca 2017 · dodano: 10.06.2017 | Komentarze 5

Chyba nikt z nas nie spodziewał się dzisiaj takiego dystansu bynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze od rana pogoda nie dopisywała, po drugie na wycieczkę wybraliśmy się dopiero koło godz. 13:00, a po trzecie to nie wiedzieliśmy, że trasa będzie miała taki przebieg :))) 
Otóż spotkałam się z chłopakami (czyt. Grześkiem i p. Krzysztofem) w miejscowości Łowęcin skąd obraliśmy kierunek na Paczkowo, Siekierki, Kleszczewo, aż dojechaliśmy do Kórnika.


W Kórniku udaliśmy się na promenadę, którą następnie pojechaliśmy wzdłuż Jeziora Kórnickiego (© anka88)


Jazda promenadą jest naprawdę godna polecenia (© anka88)

Po wyjeździe z Kórnika zaczęliśmy kierować się na Zaniemyśl mijając po drodze miejscowość Błażejewko. W miejscu dawniejszego ośrodka wypoczynkowego rozpościerał się fajny widok na Jezioro Bnińskie.


Jezioro Bnińskie z pomostu w Błażejewku (© anka88)

Niestety ośrodek ten został zamknięty, a plaża świeci pustkami na co patrzyło się z żalem. Bywa i tak.

Pojechaliśmy dalej. W miejscowości Jeziory Wielkie odbywały się jazdy w tzw. wrakach samochodów :) Jak widać maszyna dawała radę i nawet nieźle się po niej kurzyło.


Tzw. AGRO WRAK TRACK czyli wyścigi wraków (© anka88)


Odpicowane fury :) (© anka88)

Wreszcie docieramy do Zaniemyśla i udajemy się nad Jezioro Raczyńskie. W pobliskim barze konsumujemy pysznego hamburgera i podziwiamy miłe widoki.


Amfiteatr Zaniemyski, w którym odbywają się różnego rodzaju koncerty i programy artystyczne z okazji obchodów Zaniemyskich Bitew Morskich (© anka88)


Jezioro Raczyńskie z widokiem na słynną Wyspę Edwarda (© anka88)


To nie Edward, to mój Grzesiek :* (© anka88)


A to nasza trójka rowerowa :) (© anka88)

Nazwa wyspy pochodzi od hrabiego Edwarda Raczyńskiego, który pełnił funkcję zarządcy gruntu. Hrabia popełnił na niej samobójstwo, strzelając sobie w głowę z armaty. Wyspa odgrywa rolę ośrodka wypoczynkowego i atrakcji turystycznej, w sezonie letnim czynna jest przeprawa promowa.


Kurs na Wyspę Edwarda... (© anka88)

W dalszej części wycieczki obieramy kierunek na Sulęcinek, gdzie po drodze napotykamy na dwór z 1910 r. obok którego znajduje się ośrodek wypoczynkowy ze stadniną koni.


Dwór Błociszewskich w Młodzikowie (© anka88)

No a teraz niespodzianka :) Nie wiem jak to się stało, ale nasze plany zmieniły się w momencie kiedy zorientowaliśmy się, że droga do Środy Wlkp. to nie ta droga i zamiast jechać dość ruchliwą trasą nr 11 postanowiliśmy wybrać bardziej spokojną i tym sposobem znaleźliśmy się z Miłosławiu :) Można i tak :)


Pałac w Miłosławiu, w którym obecnie znajduje się szkoła (© anka88)


Panowie wiedzą co dobre, więc z miłą chęcią chcieli zobaczyć Browar Fortuna. Niestety tylko zza bramy... (© anka88)

Po krótkiej wizycie w Miłosławiu udajemy się już w kierunku Dominowa, mijając po drodze ciekawy kościół w Murzynowie Kościelnym.


Kościół św. Jana Chrzciciela w Murzynowie Kościelnym (© anka88)

W taki oto sposób docieramy do Kostrzyna, gdzie żegnam się z moimi towarzyszami i udajemy się do domu. Widząc niezły wynik na swoim liczniku postanawiam dokręcić do 145 km, co oczywiście udaje mi się bez problemu.


Piękne zwieńczenie tego wspaniałego dnia :)) (© anka88)

Grzesiek, Panie Krzysztofie,

wielkie dzięki za dzisiejszy dzień. Cieszę się, że wspólnie udało nam się osiągnąć niezły wynik :)